Hayden kontra Goliat

Hayden kontra Goliat

Podaj dalej

Pojedynek o zwycięstwo przypomina starcie Dawida z Goliatem, jak na razie dzielnie broni się ten pierwszy w roli którego występuje cały czas Hayden Paddon. Robert Kubica powrócił do rywalizacji i pokonuje oesy ze zmiennym szczęściem.

fot. rally-base.com
fot. rally-base.com

Tuż przed 7 rano zawodnicy rozpoczęli sobotnie zmagania w najdłuższym etapie w tegorocznym kalendarzu mistrzostw świata. Ostatni raz tyle kilometrów w ciągu jednego dnia kierowcy pokonali w 2002 roku podczas Rajdu Safari, dziś na Sardynii łącznie przejadą ich aż 212. Pierwsza pętla stała pod znakiem pojedynku sensacyjnego lidera Haydena Paddona z Sebastienem Ogierem, których po wczorajszych dziesięciu oesach dzieliło aż/zaledwie 8,8 sekundy. Do rywalizacji powrócili wczorajsi pechowcy – Robert Kubica, Kris Meeke i Andreas Mikkelsen.

Na otwierającym oesie liczącym zaledwie niecałe 1,5 kilometra najlepszy czas uzyskał Sebastien Ogier przed Thierrym Neuvillem i Jarim-Mattim Latvalą. Lider rajdu Paddon stracił do Francuza 1,4 sekundy i był 6. Robert Kubica startujący jako drugi kierowca zajął 12. miejsce.

Prawdziwa rywalizacja rozpoczęła się na oesie 12, którego rewelacyjnie pokonał Jari-Matti Latvala. – To był piękny odcinek, miejscami odrobinę za szybki – powiedział Fin na mecie. Ostro atakował Sebastien Ogier, który ponownie był szybszy od Paddona jednak tym razem o zaledwie 0,3 sekundy. – Dobrze dobrałem opony. Musimy jednak pokonać całą pętlę – wyjaśniał Francuz. – Było sporo dużych kamieni na drodze. To będzie zacięta rywalizacja – dodał Nowozelandczyk. Problemy miał Robert Kubica, który stracił ponad 27 sekund. – Mieliśmy kłopoty z intercomem. Nie słyszałem zbyt dobrze – tłumaczył Polak.

fot. P1 Sports Media
fot. P1 Sports Media

Trzynasta próba okazał się pechowa dla kilku zawodników. Jeszcze przed próba po awarii pompy olejowej odpadł Lorenzo Bertelli. Następnie Andreas Mikkelsen po urwaniu koła po raz drugi wycofał się z rywalizacji. Natomiast Martin Prokop i Jari-Matti Latvala przebili opony i stracili szanse na dobry wynik. – Po hopie wylądowałem za bardzo na poboczu, odrobinę za nisko na kole – powiedział zawiedziony Fin, który stracił ponad trzy minuty. W cieniu walki o pierwsze miejsce świetny czas uzyskał Mads Ostberg. Jednak uwaga kibiców była skupiona na pojedynku Ogier – Paddon, tym razem górą był ten drugi. – Nigdy nie sądziłem, że będę walczył z Sebastienem o zwycięstwo – mówił lider rajdu. Robert Kubica był szybszy m.in. od Neuvilla i zajął 7. miejsce. – Wczoraj nie byliśmy w stanie zbyt dużo zrobić, więc dziś chcemy się cieszyć się jazdą – tłumaczył Polak.

Przed OS 14 Dani Sordo nie był w stanie uruchomić samochodu i wycofał się z rywalizacji. Do serwisu wrócił także Martin Prokop. Ponad trzy minuty stracił Robert Kubica. – Mieliśmy problem z prawą, przednią oponą. Nie mogłem znaleźć miejsca do zatrzymania się, kiedy nadarzyła się okazja zmieniłem oponę – wyjaśniał Polak. Kapcia złapał również Mads Ostberg. Po pechowym OS 13 tym razem znakomicie poradził sobie Jari-Matti Latvala, który uzyskał najlepszy czas i tym samym dał Volkswagenowi Polo R WRC 400 wygrany oes. – Chcę nadal walczyć – zapowiadał Fin. Sebastien Ogier był wolniejszy od kolegi z zespołu o 7,8 sekundy. Wiem, że straciłem trochę czasu na tej próbie. W tej chwili nie mamy zbyt dużo kierowców przed nami, więc znów było bardzo ślisko – relacjonował Francuz. Słabszy czas mistrza świata wykorzystał Hayden Paddon, który powiększył swoją przewagę do 9,9 sekundy.

Ostatnia pętla nie zmieniła kolejności w klasyfikacji generalnej. Paddon utrzymał prowadzenie, pomimo że Ogier nadrobił do niego kolejne 0.6 sekundy. Kolejne oesowe zwycięstwo zaliczył Jari-Matti Latvala. Muszę cały czas walczyć, to wszystko co mi zostało! Nie jestem w za dobrym nastroju – powiedział Fin. Robert Kubica stracił do zwycięzcy niecałe 9 sekund.

 

Przeczytaj również

Redakcja WRC News

Redakcja WRC News