Normalnie weekend byłby już za nami, ale tym razem w gratisie jest jeszcze lany poniedziałek. Jak już oblejecie wszystkich sąsiadów to zapraszamy do lektury podsumowania wydarzeń ostatnich dni.
Mistrz kierownicy
Emil Bergkvist – pewnie spodziewaliście się tutaj Kajetana Kajetanowicz lub przynajmniej Craiga Breena, ale to właśnie młodziutki Szwed zaimponował nam najbardziej w Circuit of Ireland. W swoim zaledwie drugim starcie w mistrzostwach Europy nie dał szans znacznie bardziej doświadczonym gospodarzom i całkowicie zdominował rywalizację wśród juniorów. Połączenie Emila i Adama (Opla) to na razie bezkonkurencyjna mieszanka (5 startów i 5 zwycięstw).
Na wstecznym
Aleksiej Łukjaniuk – Rosjanin w okolicach Belfastu zaliczył swój debiut na asfaltowej nawierzchni i patrząc na jego tempo raczej nie będzie to jego ulubiona nawierzchnia. Na szczęście dla niego kolejna runda mistrzostw Europy będzie szutrowa.
Słowo mówione
– Ciężko jest wyrazić, co znaczy dla mnie wygrana w tej imprezie. To moment o którym marzyłem od 25 lat – powiedział na mecie Circuit of Ireland wyraźnie wzruszony Craig Breen.
Słowo pisane:
Kiedyś ładnych parę lat temu na Rajdzie Rzeszowskim nie mogłem się opędzić od takiego młodego Kufniarza, co OES mnie deptał po piętach…. . Potem się zepsuł, ja byłem drugi i…. potem już zawsze każdy kierowca w Polsce miał z nim problem! Na nowych, trudnych odcinkach w Irlandii, przy Breenie dla którego to było zwycięstwo jak dla Hołka w Rajdzie Polskim – jazda Kajtka to majstersztyk! Mamy genialnego, regularnego, mam nadzieje Mistrza Europy i szalonego, najszybszego Kubikę w WRC a do tego mega pakę w RSMP. Dawno tak nie było, trza kibicować!!! – napisał na swoim Facebooku Tomasz Czopik.
Flatout!
To był moment, który mógł przesądzić o wynikach trzeciej rundy Rajdowych Mistrzostw Europy.
Do albumu
Kajto jeszcze przed rajdem próbował „wpłynąć” na Craiga Breen, a całe zdarzenie uwiecznił Marcin Snopkowski.
Statystycznie rzecz biorąc
200 000 – tylu z was polubiło nasz profil na Facebooku! Jesteśmy wam bardzo wdzięczni za zaufanie i po prostu za to, że razem możemy emocjonować się najważniejszymi motorsportowymi wydarzeniami. Dziękujemy!