Osiem miesięcy i jeden dzień. Dokładnie tyle przyszło czekać zawodnikom Ecumaster Super S Cup na wznowienie rywalizacji w mistrzostwach Polski. Już w ten weekend czeka nas ogromne wyścigowe święto.
Początek wyścigowego sezonu w Polsce, po zmianach związanych z panującą w kraju sytuacją, pokryje się z najważniejszym wyścigowym weekendem w Polsce. Czerwiec od kilku lat stoi pod znakiem dni spędzonych na rywalizacji w strefie Europy Centralnej na torze Poznań. Obok m.in. maszyn TCR pojawią się również Mini Coopery Ecumaster Super S Cup.
– Nie możemy się doczekać pierwszej rundy. W tym roku mamy rekordową frekwencję, a w stawce znajdują się zarówno kierowcy z Polski, jak i goście z zagranicy. Na liście mamy czternastu kierowców, w tym trzech debiutantów. Po przedsezonowych testach można śmiało powiedzieć, że nie będą jedynie chłopcami do bicia – zapowiadał Przemysław Pluciński, organizator rywalizacji.
Już zeszłoroczny sezon pokazał, że konstrukcja Mini daje szansę na walkę do ostatnich metrów rywalizacji. Wykorzystanie każdego fragmentu toru jest niezwykle ważne. Z pewnością ponownie spodoba się to kibicom, którzy będą obserwować zawodników jadących na granicy błędu.
– Czeka nas walka o każdy centymetr toru. Od pierwszej rundy trzeba być w formie, zwłaszcza że mamy tylko cztery weekendy wyścigowe. Mistrz będzie bronił tytułu, a jego szyki spróbuje pokrzyżować zeszłoroczny wicemistrz oraz trzeci, czwarty i piąty kierowca poprzedniego sezonu. Każdy z nich ma swoje ambicje i będzie chciał pokazać, że jest lepszy – dodał Pluciński.
Obok wspomnianej najlepszej piątki minionego sezonu: Bartosza Alejskiego, Tomasza Pawlaczyka, Adriana Lewandowskiego, Jakuba Kojdera i Adama Dębickiego pojawią się również Grzegorz Stępień, Damian Stachowiak, Konrad Nowak-Ignatowski, Tomasz Augustyniak, Michał Molski, Adam Karkuszewski, Jerzy Drabent, Michał Walczak-Makowiecki oraz Toon Knapen.
Ecumaster Super S Cup będzie rywalizować także w wyścigu długodystansowym. Na liście zgłoszeń pojawiło się osiem duetów.