W piątek późnym wieczorem w miejscowości Smugi, w gminie Jastków, doszło do poważnie wyglądającego wypadku.
Na drodze wojewódzkiej Lublin – Krasienin zderzyły się Bmw i Peugeot. Na miejscu konieczna była interwencja straży pożarnej, zespołów ratownictwa medycznego oraz policji.
Zignorował znak stop
Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca Bmw wyjeżdżał z bocznej drogi i nie zastosował się do znaku stop. Wynikiem nie ustąpienia pierwszeństwa przejazdu Peugeotowi, było zderzenie. W rezultacie, oba samochody wypadły z drogi, a siła zderzenia wyrzuciła Bmw na kapliczkę. Samochód staranował ogrodzenie, dachował na posesji i stanął w płomieniach.
Nie miał zapiętych pasów?
Świadkowie widząc, co się stało, natychmiast ruszyli na pomoc. W pierwszej kolejności zaczęli gasić płonące Bmw potem dostali się do jego wnętrza. Ku ich zaskoczeniu, nikogo tam nie zastali. Po chwili, natknęli się na leżącego obok młodego mężczyznę. Został on przetransportowany do szpitala. Trafił tam również kierowca Peugeota, którego samochód wcześniej wylądował w przydrożnym rowie.
Szok i niedowierzanie
Po pewnym czasie na miejscu wypadku pojawiła się kobieta, która stwierdziła, że jest kierowcą BMW. Z jej wyjaśnień wynika, że doznała szoku i oddaliła się w stronę domu. Ciężko w to uwierzyć, gdyż nie miała na sobie żadnych śladów sugerujących, aby brała udział w zdarzeniu. Świadkowie wówczas też doznali w szoku, bo zapewnili, że w samochodzie podróżowała jedna osoba.
Przez kilka godzin droga wojewódzka nr 809 była całkowicie zablokowana. Policja prowadzi czynności wyjaśniające tej sprawie.