RSMP Rajd Świdnicki-Krause. Czy to będzie impreza, która zadecyduje o losach mistrzostwa kraju?

Przejdź do dyskusji

RSMP Rajd Świdnicki-Krause. Czy to będzie impreza, która zadecyduje o losach mistrzostwa kraju?

RSMP Rajd Świdnicki-Krause. Czy to będzie impreza, która zadecyduje o losach mistrzostwa kraju?

Wielkimi krokami zbliża się Rajd Świdnicki-Krause. Dolnośląski klasyk będzie trzecią rundą Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski w tym sezonie. Jednocześnie istnieje możliwość, że będzie to ostatni rajd w tym roku.

W odświeżonym, postcovidowym kalendarzu RSMP na sezon 2020 znalazły się cztery rajdy. Rundy w Rzeszowie oraz Chorzowie już za nami, teraz czeka na nas Rajd Świdnicki-Krause. Co prawda jako czwarty w kalendarzu widnieje Rajd Koszyc, natomiast słowacka impreza może nie dojść do skutku.

fot. Janusz Boruta

Wszystko przez stan wyjątkowy, który nasi południowi sąsiedzi wprowadzili właśnie dzisiaj, 1 października. Ma on potrwać 45 dni, co teoretycznie wyklucza organizację rajdu. Ostateczna decyzja odnośnie Rally Kosice ma zapaść wkrótce, jeszcze przed startem imprezy w Świdnicy. Natomiast nastroje są aktualnie raczej pesymistyczne.

Rajd Świdnicki-Krause to jeden z absolutnych klasyków RSMP. Oczywiście większość kibiców rajdowych wspomina najlepsze czasy imprezy, kiedy to była ona rozgrywana pod słynną nazwą „Elmot”. To jednak wciąż te same, bardzo wymagające, ikoniczne wręcz odcinki specjalne w Górach Sowich, które rokrocznie przyciągają tysiące kibiców.

fot. Janusz Boruta

Kto wygra?

Rekordzistami pod względem liczby zwycięstw w Świdnicy są ex-aequo Marian Bublewicz i Janusz Kulig. Wielkie rajdowe postaci mają zresztą swój pomnik przy trasach tego rajdu, dokładnie na walimskich patelniach, które były w przeszłości częścią kilku różnych oesów, w tym tego najbardziej popularnego – Rościszów – Walim. Bublewicz i Kulig wygrywali tę imprezę po pięć razy.

fot. Janusz Boruta

Wśród zawodników startujących w tegorocznej edycji, za głównych faworytów do zwycięstwa musimy uznać Jariego Huttunena oraz Grzegorza Grzyba. Fin wygrał w Rzeszowie i Chorzowie i jest liderem mistrzostw Polski. Grzyb był z kolei dwa razy drugi, ale musimy podkreślić, że kierowca Skody Fabii R5 evo jest rekordzistą pod względem liczby startów w Rajdzie Świdnickim-Krause. Tegoroczny będzie jego dwudziestym! Natomiast wspominamy Rajd Rzeszowski – już tam Grzyb miał kosmiczną przewagę jeśli chodzi o znajomość oesów, a i tak z Huttunenem przegrał. Czas na rewanż? Do trzech razy sztuka?

Czarny koń?

Za wspomnianą wyżej dwójką jest jeszcze kilku zawodników, którzy mogą powalczyć o podium, a kto wie, może nawet o zwycięstwo? Nie takie historie widziały już rajdy. Na liście zawodników ścisłej czołówki musimy umieścić chociażby Tomka Kasperczyka, Marcina Słobodziana, czy Kacpra Wróblewskiego. Ten ostatni miał trudny początek sezonu, ale wciąż nie wolno go lekceważyć.

fot. Janusz Boruta

Kierowca ORLEN Team bardzo dobrze czuje się na dolnośląskich oesach. Na początku sezonu pojawił się w Rally Ireco Motorsport – rajdzie okręgowym rozgrywanym w Nowej Rudzie. Wtedy wygrał, pokonując m.in. Kasperczyka, Słobodziana, Płachytkę, czy Chwietczuka. W połowie września Wróblewski wrócił na trasy Tarmac Masters, na TurboJulita Rally, gdzie zajął 2. miejsce, ustępując Grzybowi o zaledwie 23 sekundy. Należy podkreślić, że oesy rajdu okręgowego w Jedlinie-Zdrój pokrywały się częściowo z trasami Rajdu Świdnickiego-Krause, a to dobry prognostyk.

Zresztą sam Wróblewski podkreślał w rozmowie z „RMF FM”, że obecnie czuje się wybornie: – Ja czuję jednak, że jestem w życiowej formie rajdowej, w jakiej nigdy do tej pory nie byłem. Na to składają się m.in. kilometry, jakie zrobiłem samochodami R5 – mówił na antenie kierowca ORLEN Team.

fot. Janusz Boruta

Odcinki specjalne

Wróblewski odniósł się też do charakterystyki oesów i potwierdził nasze podejrzenia, że bardzo podobają mu się te próby: – Bardzo lubię te trasy. To są typowe, klasyczne polskie odcinki specjalne: bardzo szybkie i szerokie. Chociaż w tym roku jest kilka zmian, bo są odcinki wąskie przypominające Rajd Rzeszowski. Rajd Świdnicki charakteryzuje się jednak tym, że jest bardzo przyczepny asfalt i to jest bardzo fajne.

Na zawodników czeka dziewięć odcinków specjalnych. Pierwszego dnia, czyli w sobotę, 3 października, załogi dwukrotnie pokonają superoes w Świdnicy, a także raz pojawią się na teście Walim – Michałkowa Dolna. W niedzielę nadejdzie czas na oesy Jedlina Zdrój – Zagórze, Jawornik – Kamionki, Przełęcz Walimska – Michałkowa Górna – wszystkie będą przejeżdżane dwa razy – w porannej i popołudniowej pętli.

fot. Janusz Boruta

Harmonogram 48. Rajdu Świdnickiego-Krause:
Sobota, 3 października
17:00 OS1 Świdnica – Super OS 1
18:00 OS2 Walim – Michałkowa Dolna 1
19:30 OS3 Świdnica – Super OS 2
Niedziela, 4 października
9:15 OS4 Jedlina Zdrój – Zagórze 1
9:45 OS5 Jawornik – Kamionki 1
10:45 OS6 Przełęcz Walimska – Michałkowa Górna 1
13:00 OS7 Jedlina Zdrój – Zagórze 2
13:30 OS8 Jawornik – Kamionki 2
14:30 OS9 Przełęcz Walimska – Michałkowa Górna 2

Pierwsza dziesiątka RSMP 2020 po Rajdzie Śląska:
1. Jari Huttunen 69
2. Grzegorz Grzyb 55
3. Łukasz Byśkiniewicz 38
4. Łukasz Kotarba 34
5. Marcin Słobodzian 27
6. Tomasz Kasperczyk 27
7. Jarosław Szeja 24
8. Jacek Jurecki 15
9. Marek Nowak 15
10. Michał Pryczek 13

Przeczytaj również