Marcin Zabolski06.03.2019

Hybrydowe ultimatum Citroena potwierdza, że przyszłość marki jest w WRC

59 interakcji Przejdź do dyskusji

Hybrydowe ultimatum Citroena potwierdza, że przyszłość marki jest w WRC

Hybrydowe ultimatum Citroena potwierdza, że przyszłość marki jest w WRC

59 interakcji

We wtorkowy wieczór głośnym echem odbiły się słowa szefowej Citroena, Lindy Jackson. Cytowana przez brytyjski Auto Express zapowiedziała na Salonie Samochodowym w Genewie, że marka spod znaku dwóch szewronów wyjdzie z WRC, jeżeli nie zostaną tam wprowadzone (przynajmniej!) hybrydy.

Podczas gdy wiele osób skupia się na wyjściu, tak naprawdę może tu chodzić o wejście. W moim odczuciu te słowa jasno potwierdzają, że Citroen widzi się przez kolejne lata w Rajdowych Mistrzostwach Świata, w których wygrał 100 imprez. Wszak hybrydy są już przesądzone!

Pozostały detale

Już podczas Rajdu Monte Carlo dał temu wyraz Jean Todt. Prezes FIA był rozgoryczony tym, że w WRC nie ma nowych technologii, ale z drugiej strony cieszył się, że w końcu producenci sami uznali za konieczność hybrydyzację najwyższego szczebla rajdów.

Dyrektor FIA ds. rajdów, Yves Matton (niegdyś szef Citroen Racing) powiedział, że nowe regulacje, które będą obowiązywać od sezonu 2022 zostaną określone jeszcze w tym roku. Odbędzie się to prawdopodobnie po Rajdzie Sardynii, gdy w WRC nastąpi półtora miesiąca przerwy.

Desygnowany przez Malcolma Wilsona na szefa zespołu M-Sport Ford World Rally Team, Richard Millener potwierdził w styczniu Autosportowi, że ten scenariusz jest już pewny. Rozstrzygane są jedynie kwestie techniczne, czy elementy układów hybrydowych będą dostarczane przez jednego producenta lub czy mają być wdrożone systemy niskiego bądź wysokiego napięcia. Nie rozmawia się już o tym czy wprowadzić hybrydowe WRC, ale jak bardzo.

Dodanie silników elektrycznych i powiązanych z nimi systemami (zapewne odzyskiwania energii) do jednostek spalinowych może stworzyć dość ekscytujący pakiet. Działy sportu producentów będą miały także silny argument do pozyskania pieniędzy na program w WRC. Logiczną wydaje się także przesiadka z nadwozi segmentu B na segment C, ponieważ to na nich są w dużej mierze oferowane są hybrydy.

WRC przekona do francuskiej elektryfikacji?

O tym, że w następnej dekadzie elektryfikacja będzie ważnym elementem strategii grupy PSA (Citroen, DS, Peugeot, Opel) potwierdziło wyjście Peugeota z Rallycrossowych Mistrzostw Świata. Ciężko było oczekiwać, aby awangardowy Citroen był spalinowym bastionem.

Co prawda elektryczne i hybrydowe modele na razie odbijały się głównie czkawką francuskiemu koncernowi. Jednak WRC, gdzie Citroen od dawna święci sukcesy, może stanowić ważny element przekonywania o jakości technologii. Na przełomie 2019 i 2020 r. ma zostać zaprezentowany powrót modelu C4, który ma być m.in. hybrydą. Być może to on będzie stanowił bazę dla samochodu WRC.

Nie należy oczekiwać, że marka utrzyma model C3, który w nadchodzących latach ma otrzymać tylko facelifting. Montaż napędu hybrydowego lub elektrycznego wyklucza starsza płyta podłogowa.

Jedni odchodzący, drudzy przychodzą

Nieuchronna hybrydyzacja WRC niesie ze sobą możliwości pozyskania nowych zespołów fabrycznych. Z obecnej stawki może zabraknąć tylko Hyundaia, który niejednokrotnie podkreślał, że nie jest zwolennikiem takiego kierunku zmian. Zresztą, jeżeli w tym roku ekipa z Alzenau nie zgarnie mistrzostwa producentów to centrala w Korei Południowej zamknie z hukiem program w WRC po sezonie 2020 (oby dopiero wtedy). Ewentualny potencjał na hybrydowe WRC widać być może w modelu Ioniq, któremu szykowana jest kosmetyka designu.

M-Sport przygotowuje się już na nową erę rajdów. Być może zelektryfikowanie układów napędowych sprawi, że Ford powierzy Malcolmowi Wilsonowi w pełni fabryczny program. W 2020 r. światło dzienne ma ujrzeć hybrydowy Focus i to na jego wybór stawiam.

Toyota nie nawołuje głośno do hybrydowych WRC, ale jako jeden z globalnych liderów tego rodzaju napędów z pewnością nie odmówi rywalizacji. Japońska marka mogła by przywrócić do mistrzostw świata Corollę. Być może przy okazji wciągnie do zabawy Subaru, którego jest największym, indywidualnym udziałowcem.

Kto nie chciałby, aby w WRC ponownie pojawiła się kultowa Impreza, która w wersji hybrydowej na razie jest planowana tylko na rynek japoński. W segmencie C mieści się także WRX STi, który ze spalinowo-elektrycznym układem napędowym ma być pokazany w przyszłym roku.

Będę mocno zaskoczony, jeżeli niedługo po ogłoszeniu regulaminu technicznego na 2022 r. swojego powrotu nie ogłosi Volkswagen. Niemiecki koncern czeka tylko na pretekst, aby znów zawojować Rajdowe Mistrzostwa Świata. Tym razem będzie to zapewne model Golf, który już jest oferowany w wersji GTE.

Volkswagen Golf GTE to oczywista baza dla samochodu WRC

Możliwości na pozyskanie kolejnych marek wydają się spore, choć raczej nie będzie to łatwe. WRC to nie jest ani tania, ani łatwa zabawa. Nie ulega jednak mojej wątpliwości, że hybrydowe WRC będą najbardziej spektakularnymi rajdówkami w historii. Przy utrzymaniu rozbudowanej aerodynamiki, ryczących wydechów spalinowych i wykorzystaniu właściwości napędu elektrycznego (zwłaszcza momentu obrotowego) możemy doświadczyć ultraszybkich pojazdów, które kibice powinni pokochać.

Przeczytaj również