Valtteri Bottas nie ukrywa rozczarowania po Grand Prix Azerbejdżanu F1, w którym na 49 z 51 okrążeń był liderem. Potem jednak kierowca Mercedesa najechał na odłamki leżące na torze, rozwalając prawą tylną oponę. Fin przyznał, ze nie dostrzegł żadnych elementów na asfalcie.
– Nie miałem pojęcia, że przejechałem po jakichś odłamkach – tłumaczył Valtteri Bottas. – Niczego nie widziałem. Niczego nie poczułem, więc po prostu miałem wielkiego, wielkiego pecha. Czułem, że to dobry wyścig, a potem po zjechaniu samochodu bezpieczeństwa wszystko było pod kontrolą. Mogłem wypracować jeszcze trochę przewagi, ale wtedy to się stało.
Fin zapytany, co podniosłoby go na duchu odparł: – Może 10 kuflów piwa i będzie dobrze! Poradzę sobie z tym. Oczywiście zwawsze trzeba sprostać przeciwnościom, to część wyścigów, chociaż w tej chwili jest to bardzo bolesne.
Race win = GONE ?
A puncture denied Valtteri Bottas his first win of the season#AzerbaijanGP ?? #F1 pic.twitter.com/uc6VOuAupL
— Formula 1 (@F1) 29 kwietnia 2018
Po pechowym incydencie Bottas nie dojechał do mety, ale został sklasyfikowany na 14. miejscu w Grand Prix Azerbejdżanu. Valtteri stracił trzecie miejsce w punktacji sezonu na rzecz Kimiego Räikkönena.
Tekst: Marcin Zabolski
Tagi: F1, Formuła 1, Grand Prix Azerbejdżanu, Valtteri Bottas