WRC Motorsport&Beyond

Żar pustyni


Ponad 40-stopniowy upał na pustyni to warunki, w których nawet tak niezawodne zazwyczaj auta jak Toyota Land Cruiser czy Unimog czasem dają za wygraną. W wyniku pechowych zdarzeń obie załogi NAC Rally Team zmuszone zostały zjechać z trasy IX etapu Silk Way Rally 2016. Ale mimo to nie poddają się i wciąż walczą, by osiągnąć metę rajdu w Pekinie.

Od kiedy zawodnicy rywalizujący w Silk Way Rally 2016 wjechali do Chin, pogoda – w odróżnieniu od kapryśnych warunków atmosferycznych w Rosji i Kazachstanie – pozostaje niezmienna. Przez cały dzień praży słońce, które powoduje, że temperatura powietrza sięga nawet 46 stopni Celsjusza. Nic dziwnego, że czasem nawet samochodom dokucza pragnienie…

Podczas walki na wydmach zagotowała się woda w układzie chłodzenia naszej Toyoty – relacjonuje Paweł Molgo. – By uzupełnić braki, chcieliśmy skorzystać z dodatkowego zbiornika, który niestety również okazał się pusty. Znajdowaliśmy się na środku pustyni, więc jedyną słuszną decyzją przy takie spiekocie było zjechanie z oesu. By było to możliwe, musieliśmy wlać do układu cały zapas wody przeznaczony do picia...

Polakom udało się wydostać z opresji i dotrzeć do odległego obozu w Hami. Z powodu nieukończonego odcinka otrzymają karę czasową, która wciąż nie przekreśla jednak ich szans na dotarcie do mety rajdu.

Po udanym etapie niedzielnym myśleliśmy, że pech wreszcie nas opuściłmówi szef NAC Rally Team. Ale niestety szczęście wciąż nam nie sprzyja. Mimo to poddawać się nie zamierzamy!

We wtorek zawodnicy przejadą w sumie 525 kilometrów z Hami do Dunhuang, pokonując po drodze 340 kilometrów odcinka na czas. Prognozy nie zapowiadają zmian w pogodzie.