Robert Lukas świetnie poradził sobie z ulewą, która rozpętała się nad Silverstone i w czwartym tegorocznym wyścigu Porsche Supercup finiszował na szóstym miejscu. Polak wraca jednak do domu z punktami jak za czwartą lokatę, gdyż dwóch zawodników startowało gościnnie i nie punktują oni w generalce.Tuż po wyjeździe na pola startowe nad torem przeszła ulewa, co sprawiło, że start wyścigu został przełożony o 15 minut, aby dać ekipom czas na założenie deszczowych opon. Sędziowie zadecydowali, że start odbędzie się za samochodem bezpieczeństwa. W ten sposób pucharowe Porsche pokonały dwa okrążenia, a kiedy ruszyła prawdziwa rywalizacja rozpoczęła się istna batalia.
Z przodu trwały zacięte zmagania o prowadzenie, jednak kierowca OLIMP Motorsport również nie narzekał na nudę po starcie z dziewiątej pozycji. Robert Lukas wybornie poradził sobie z jazdą po mokrym torze i udało mu się pokonać trzech rywali. Co ciekawe finisz na szóstym miejscu dał mu więcej punktów, niż mogłoby się wydawać, gdyż dwóch zawodników, którzy osiągnęli metę przed nim nie punktowało w klasyfikacji generalnej, więc Polak cieszył się dorobkiem, jak za czwarte miejsce.
Obecnie Lukas zajmuje siódmą lokatę w klasyfikacji generalnej Porsche Supercup. Kolejna okazja do powalczenia o wyższą pozycję będzie w weekend 22-24 lipca na węgierskim Hungaroringu.
Robert Lukas: – Generalnie wyścig był w porządku. Startowałem z 9. pola tym bardziej w deszczu więc nie było łatwo. Sam start za safety carem był spokojny. Od początku trzeba było dbać o opony. Udało się wyprzedzić trzech zawodników. Wyścig skończyłem na 6. Miejscu, lecz mam punkty za 4. pozycję. Generalnie jestem zadowolony i już za dwa tygodnie startujemy na Hungaroringu.