WRC Motorsport&Beyond

Z zacięciem sportowym, ale nie typowo sportowe. Szef marki ma jasno określone plany

Szef Seata i Cupry – Luca de Meo, jest sceptycznie nastawiony do wizji produkowania samochodów typowo sportowych.

W rozmowie z Autocar, de Meo mówi: – Chcecie, roadsterów, dwumiejscowych kabrioletów? To zapatrywania typowe dla waszego rynku. Nie dostajemy tego typu pytań z innych krajów… no może czasami z Niemiec”

Pomimo tego, że podczas rozmowy słowa były kierowane do Brytyjczyków, widać od razu, że szef hiszpańskiej marki właściwie wcale nie wiąże przyszłości firmy z tego typu autami – przynajmniej na razie.

Od czasu powstania samodzielnej, nastawione na osiągi marki Cupra, wszyscy liczyli na to, że zajmie się ona samochodami sportowymi. Tak się jednak nie stało, bo od kiedy ścieżki Cypry i Seata spotkały się na modelu Ateca, wszystko poszło w zupełnie innym kierunku niż mogło się na początku wydawać.

– SUV to skrót od sports utility vehicles, to właśnie one reprezentują nowe spojrzenie na sportowy charakter” – wyjaśnia De Meo.

Szef Cupry mówi, że biorąc pod uwagę zapotrzebowanie obecnego rynku, tworzenie samochodów sportowych to ruch czysto emocjonalny, na pewno jednak nie racjonalny – przynajmniej w obecnych czasach.

– Nie mogę sobie pozwolić na wydanie kilkuset milionów na coś, czego sprzeda się 15 tysięcy sztuk, nie dla samej idei stworzenie sportowego samochodu” – dodaje De Meo

– Mając na ten cel środki, mogę was zapewnić, że nie brak nam kreatywności, ale na chwilę obecną nie jest to nasz priorytet. Seat sprzedaje 500,000 samochodów rocznie. Nie mam tego luksusu, żeby pozwolić sobie na tego typu posunięcia.”

Jak na razie Cupra pokazała trzy nowe modele. Wszystkie z nich to SUVy. Cupra Ateca, która jest aktualnie w produkcji, Formentor i Tavascan to póki co modele koncepcyjne. Dwa ostatnie mają się pojawić na rynku na przestrzeni dwóch lat.

Nie jest to jednak drogą, którą Cupra chciała iść od samego początku. De Meo mówi:

– Chciałem stworzyć biznes towarzyszący sekcji motorsport firmy, między innymi po to, żeby ochronić ją przed moim następcą, który przyjdzie i powie 'Wyścigi? Wcale tego nie potrzebujemy’ zamykając ją. Chciałem stworzyć otoczkę motorsportu, która mogłaby finansować ich działania. Taki był początkowy pomysł. Z czasem przerodził się w coś znacznie większego.