Samochodowe wideorejestratory często pokazują znacznie więcej niż mogłoby się wydawać. Ciekawym przykładem tego jest sytuacja nagrana 27 grudnia 2019 r. na ulicach Wrocławia.
Na filmie widocznym poniżej można zobaczyć jak na skręcie z ulicy podporządkowanej kierowca Renault Laguny wyprzedzał w niedozwolonym miejscu. Przecinając przejście dla pieszych zderzył się z rowerzystą (na wytyczonym pasie ścieżki rowerowej), który upadł na asfalt.
Szczęśliwie obyło się tutaj bez poważnych obrażeń ciała. Jednak jak można wnioskować z gestykulacji uczestników kolizji, prowadzący samochód miał wręcz pretensje, że rowerzysta „mu wyjechał”.
Można częściowo zrozumieć mężczyznę na jednośladzie, który zapewne nie spodziewał się tak partyzanckiego manewru wyprzedzania na zakorkowanej ulicy. W międzyczasie na filmie pojawiła się inna zaskakująca scena.
Gdy rower wciąż leżał na ziemi, ulicą z pierwszeństwem przejechał patrol policji. Funkcjonariusze wyraźnie zwolnili, ale mimo że doskonale widzieli do czego doszło… pojechali dalej.
Taka reakcja policji jest nieco zaskakująca. Zwłaszcza, że nie widać, aby gdziekolwiek się spieszyli. W żaden sposób nie zainteresowali się choćby stanem zdrowia potrąconego. Całe zajście zobaczycie na wideo poniżej.