Fabryczny zespół Toyoty natychmiastowo reaguje na kłopot techniczny, który pod koniec 1. etapu Rajdu Meksyku wyeliminował z rywalizacji Jari-Mattiego Latvalę.
Fin już drugi rok z rzędu zaliczył nieudany występ w Meksyku przez awarię alternatora. Jak informuje Martin Holmes, lekkie akumulatory zastosowane w Yarisach WRC nie są dostosowane do ładowania podczas dłuższego postoju przy pracującym silniku.
Problem wynikał z przegrzania się komponentu. Do tego nastąpiło podczas oczekiwania na start do wieczornych superoesów, gdy pod maskę nie dostawał się strumień świeżego powietrza. Taka sama awaria przydarzyła się zresztą Daniemu Sordo z zespołu Hyundaia.
Szef fabrycznej ekipy Toyoty, Tommi Makinen potwierdził Davidowi Evansowi z Autosportu, że problem został rozpoznany i dotyczy połączeń z alternatorem. Po powrocie do Europy inżynierowie wykonają testy, które mogą sprawić, że japoński producent zrezygnuje z alternatorów przygotowanych przez McLarena.
Tommi Makinen: Prosiliśmy ich, czy mogliby zmodyfikować połączenie na manualne, na które ciepło nie miałoby wpływu. Tak się jednak nie stało. Przeprowadzimy testy porównawcze na hamowni z innym dostawcą, aby znaleźć rozwiązanie. Rozpoczniemy te prace zaraz po powrocie. Musimy to naprawić teraz.
Toyota Gazoo Racing systematycznie wprowadza poprawki wpływające na niezawodność Yarisa WRC. Po ubiegłorocznych problemach z chłodzeniem, w tegorocznym Rajdzie Meksyku żaden z kierowców Toyoty nie narzekał na przegrzewający się silnik.