Maciej Śmieszchalski oraz Konrad Biela stanęli do nietypowego pojedynku. Obaj panowie postanowili sprawdzić osiągi swoich maszyn na stoku narciarskim. Wydarzenie było tym bardziej nietypowe, że do rywalizacji przystąpił motocykl i samochód.
Kiedy większość osób słodko odsypiała piątkowy wieczór, na stoku w Białce Tatrzańskiej od samego rana trwały przygotowania do niecodziennego wydarzenia. Na przeciw siebie stanęli Maciej Śmieszchalski oraz Konrad Biela. Pierwszy z nich to ubiegłoroczny zdobywca drugiego miejsca w cyklu Alpe Adria Cup 600 oraz trzeciego miejsca w Pucharze Polski Rookie 600, który do sobotniej rywalizacji postanowił przystąpić na motocyklu Yamaha R6. Jednak cała zabawa miała się rozegrać już dzień wcześniej.
W sobotę wszystko poszło zgodnie z planem i obaj panowie przystąpili do walki. Konrad Biela zasiadł za kierownicą Subaru Imprezy STI dostosowanej do trudnych warunków.
Zawodnicy startowali z dolnej stacji stoku narciarskiego w Białce Tatrzańskiej i kierowali się w górę wzniesienia. Po drodze pokonywali kilka przeszkód slalomowych, ale mieli do dyspozycji również proste odcinki. Na tych ostatnich zdecydowanie lepiej radził sobie motocykl wyposażony w imponujące kolce …
… jednak Biela odrabiał straty na części technicznej trasy – To było super przeżycie. Jestem bardzo zadowolony z przebiegu imprezy. Szkoda, że wczoraj nie udało nam się przeprowadzić wszystkiego zgodnie z planem, ale z pogodą trudno wygrać. Niemniej jednak dzisiaj świetnie się bawiliśmy i mam nadzieję, że kibice również nie narzekali – komentuje Konrad Biela.
Kierowcy zafundowali widowni dwa przejazdy. W jednym z nich górą okazał się samochód, a w drugim motocykl. Można więc uznać, że ostatecznego rozstrzygnięcia nie osiągnięto i zawodnicy zakończyli sportowym remisem. Sama inicjatywa spotkała się jednak z dużym zainteresowaniem społeczności i nie wykluczone, że będzie ona kontynuowana w przyszłości.
Tagi: Konrad Biela, Maciej Śmieszchalski