9 czerwca na autostradzie A6 pod Szczecinem między węzłem Szczecin Kijewo, a węzłem Szczecin Dąbie kierowca ciężarówki najechał na samochody osobowe. Auta stanęły w płomieniach. Zginęło sześć osób, w tym troje dzieci. Kilkanaście osób zostało rannymi.
Ofiar mogło być więcej, gdyby nie kierowca z Ukrainy, który bohatersko uratował kilka osób, wyciągając je z płonących samochodów. Za to osobiście podziękował mu marszałek województwa Olgierd Geblewicz podczas spotkania, które odbyło się 17 czerwca w Szczecinie.
Trasa S3 pod Szczecinem – karambol sześciu samochodów. Są ofiary i ranni
– Wiemy jak bardzo traumatycznie nasze społeczeństwo przeżyło wypadek, do którego doszło tydzień temu pod Szczecinem. To, co wspaniałe w tak tragicznym momencie to postawa ludzi, którzy ryzykując własne życie, ratowali innych. W imieniu całego społeczeństwa zachodniopomorskiego dziękuję i gratuluję wspaniałej postawy panu Andreiiowi, który nie wahając się wyciągał ludzi z płonących aut – mówił marszałek Geblewicz.
– Zrobiłem to, co dyktowało mi serce. Gdybym nie ruszył na ratunek, nigdy bym sobie tego nie wybaczył. Żałuję, że tego czasu było tak mało i nie udało się uratować wszystkich – powiedział Andreii Sirovatskyi.
Andreii z rodziną, która także uczestniczyła w spotkaniu u marszałka, ubiega się o polskie obywatelstwo. – Swoją postawą udowodnił, że będzie wzbogacał nasze społeczeństwo na ziemiach zachodnich. W imieniu swoim oraz zarządu w liście do prezydenta poprę jego starania – zapowiedział marszałek.
W działaniach ratowniczych brało udział kilku świadków wypadku, w tym również pracownik Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego Arkadiusz Misiuro.
PAP