Zimowa aura sprzyja nie do końca legalnym treningom na publicznych drogach, o czym wczoraj przekonało się siedmiu „drifterów” rozwijających swoje umiejętności na zakopiańskich drogach.
Wczoraj wieczorem zakopiańska policja zatrzymała siedmiu kierowców, którzy na otwartych drogach trenowali kontrolowane poślizgi.
– Wczoraj ok. godziny 22:00 zakopiańscy policjanci zostali poinformowani, że w rejonie Wiktorówek kilkunastu kierowców urządza sobie wyścigi samochodowe – informował aspirant Krzysztof Waksmundzki, rzecznik tamtejszej policji.
Patrol drogówki udał się we wskazane miejsce z Zakopanego. Dołączyli do nich funkcjonariusze z Bukowiny Tatrzańskiej, a na miejscu zatrzymano siedmiu kierowców z powiatów tatrzańskiego i nowotarskiego, a także z okolic Krakowa, Tarnowa i Łodzi.
Rzecznik zakopiańskiej policji tak komentował całe zajście: – Siedmiu kierowców ukaraliśmy mandatami na łączną kwotę 2350 zł. Publiczna droga to nie tor wyścigowy – podkreślał.
Powodem zatrzymania i wystawienia mandatów były zły stan techniczny pojazdów, a także brak dokumentów i zatrzymanie pojazdów w miejscu stwarzającym niebezpieczeństwo.
Trzy dowody rejestracyjne trafiły na biurko zakopiańskiego komendanta, gdyż ich pojazdy nie spełniały wymogów odpowiedniego stanu technicznego, z kolei dwóch kierowców nie mogło wrócić do domu prowadząc swoje pojazdy, gdyż ich prawa jazdy trafiły do szuflady obok dowodów.