Na Toyotę wylano już wiadro pomyj za to, że nowa Supra powstała w bardzo bliskiej współpracy z BMW. Teraz oliwy do ognia dolewa jeszcze główny inżynier tego samochodu, Tetsuya Tada, który zasugerował, że BMW Z4 to właściwie Toyota Supra w wersji roadster. Powiedział również, że Supra będzie mocniejsza.
Nowa Supra od początku nie ma dobrego marketingu wśród ludzi, którzy umiłowali sobie jej poprzedniczkę. Samochód został opracowany wspólnie z BMW Z4 i niektórzy uszczypliwie twierdzą, że z Toyotą łączy go jedynie znaczek.
Nie będzie modelu roadster, bo taki już istnieje – nazywa się BMW Z4
Tetsuya Tada być może jest dobrym inżynierem, ale z pewnością nie jest dobrym rzecznikiem dla firmy. W rozmowie z zagranicznym serwisem autoblog.com zasugerował, że Toyota nie planuje robić tego samochodu w wersji roadster, bo za taką wersję można już uznać BMW Z4.
Stwierdził nawet, że relacja między Suprą i Z4 przypomina trochę relację między Porsche Caymanem i Boxsterem.
Jakby tego było mało, Tada otwarcie powiedział, że Supra nie ukaże się w wersji ze skrzynią manualną. Tym osobom, które krytykują fakt, że Supra oferuje tylko wersje z automatem, Tada odpowiedział wprost: „Klienci, którzy chcą skrzyni manualnej, powinni wybrać Toyotę 86”. Przynajmniej tyle dobrze, że i tutaj nie odesłał ich do salonu BMW.
Główny inżynier Toyoty Supry odleciał? „7:40 na Nurburgringu to pestka”
Supra otrzyma dodatkowe konie i nowe wersje
Kolejnym elementem, za który Toyota zbiera cięgi, jest stosunkowo niewielka moc nowej Supry. Poprzedniczka dysponowała legendarnym napędem 2JZ, który za sprawą szeregu modyfikacji można było przeobrazić w prawdziwą rakietę.
Tymczasem najnowsza generacja Supry w swojej najmocniejszej wersji dysponuje 3-litrowym silnikiem o mocy 340 KM. To mniej niż w 10-letnim Nissanie GTR, którego pierwsze roczniki dysponowały mocą 485 KM. W kolejnych latach moc tylko wzrastała.
I w Toyocie też będzie wzrastać, choć ze słów głównego inżyniera nie wynika, aby miały to być jakieś zawrotne wartości. Tetsuya Tada wspomina, że samochód powinien otrzymywać dodatkowe wersje specjalne niemal każdego roku. Każda wersja ma też legitymować się większą mocą. Chociaż Tada nie mówi tego oficjalnie, można się spodziewać, że Supra w ciągu trzech lat wyciśnie z niemieckiego silnika dodatkowe 50 koni. Czy na kimś robi to wrażenie?
Fajnie, że ten samochód powstał, ale trudno go polubić
Kolejne rewelacje pojawiające się na temat nowej Supry wcale nie poprawiają jej wizerunku. Długo byłem wyrozumiały i wychodziłem z założenia, że wolę taką Suprę niż żadną, ale taryfa ulgowa kiedyś musi się skończyć.
Być może współpraca z BMW faktycznie nie była najlepszym pomysłem. Fajnie całą sprawę ujął dziennikarz Chris Harris, który wskazał, że największą bolączką Supry jest jej brak charakteru.
Zdaniem Harrisa, każdy samochód ma swoją tożsamość, która wyróżnia go na tle innych. Składają się na nią różne elementy: dźwięk silnika, tekstura materiałów a nawet zapach plastików. Są niepodrabialne i typowe dla danej marki. Z kolei wchodząc do Supry, nie czuć nawet, że jest się w japońskim samochodzie.
Samochody sportowe, które kiepsko się sprzedają. Kultowe modele mogą zniknąć z rynku