Pewien Amerykanin bardzo nie chciał rozstać się ze swoim Audi A7 Sportback, które po poważnym wypadku nadawało się jedynie do kasacji. Wrak limuzyny znalazł jednak nowe zastosowanie.
Właściciel postanowił przerobić tył samochodu na przyczepę z grillem, a nawet dwoma! Złośliwi twierdzą, że mimo ogromny rozmiarów to bardziej praktyczny grill niż słynne nerki z koncepcyjnego BMW.
To nie pierwszy na świecie samochód, który został przerobiony na atrakcję barbeque, ale rzadko kiedy wykorzystuje się do tego wrak tak nowego i drogiego auta. Wygląda to dość groteskowo, gdy kawałek luksusowego Audi ciągnie nieco pordzewiały pick-up.
W historii tuningu można było jednak spotkać nieco bardziej przemyślane przeróbki. Hitem jest słynne zdjęcie grilla na spojlerze klasycznego Porsche, czy też poczciwego Garbusa, zapewniającego oryginalny kształt i zamknięty obieg powietrza.
Inną motoryzacyjną inspiracją jest wykorzystanie elementów dużego, sportowego silnika, którym także można szpanować na majowym grillu.
W takich projektach ludzi ogranicza jednak tylko wyobraźnia, której granice wydają się nieskończone. W końcu ktoś zrobił grillową przyczepę nawet w kształcie gigantycznego rewolweru.