WRC Motorsport&Beyond

Tesla Cybertruck, Elon Musk i James Bond – co ich łączy? Niesamowita historia pewnego pojazdu

Elon Musk Tesla

Inspiracje artystów i wizjonerów mają najróżniejsze źródła – często bardzo niekonwencjonalne. Podobnie było z Teslą Cybertruck, którą wyśnił sobie Elon Musk.

Tesla Cybertruck od momentu swojego debiutu jest mediach nieustannie. Kształt pojazdu wywołał niekwestionowaną sensację, która z pewnością jeszcze bardziej zwiększyła rozpoznawalność marki. W głowie normalnego człowieka rodzi się jednak pytanie – co kierowało Elonem, aby stworzyć takie paskudztwo?

Elon Musk zapewne bombardowany podobnymi pytaniami, jak to powyższe postanowił zdradzić sekret. Jedną z inspiracji był transformujący pojazd Lotus z filmu James Bond z 1977 roku The Spy Who Loved Me. Jeśli nie wiecie, o czym mowa to poniżej zamieszczam nagranie z pływającym samochodem w roli głównej. Przypuszczam, że twórcy filmu nigdy nie wpadliby na to, że ich auto robiące za łódź podwodną, może być inspiracją do konstruowania elektrycznego pojazdu przyszłości.

Prywatna kolekcja Elona Muska

Przygotujcie się na kolejne zaskoczenie. Uwaga – Lotus z filmu James Bond z 1977 roku stoi w garażu Muska. Tak dobrze przeczytaliście. Wizjoner kupił samochód pieszczotliwie zwany jako „Wet Nellie” w 2013 roku. Oczywiście pojazd nie zmienia się tak jak w filmach, ale mówi się, że jest to w pełni funkcjonalna łódź podwodna z wodoszczelną kabiną, czterema śmigłami i zbiornikami balastowymi. Po użyciu go na planie na Bahamach ten pozbawiony kół Lotus został wysłany do USA w celach promocyjnych, a od kilku lat zdobi kolekcję Elona.

Lotus kupiony za 100$ a sprzedany za 616 000 funtów

Lotus w końcu zniknął z czerwonego dywanu, aby trafić do… jednego z magazynów. Samochód pokryty kurzem stał w zapomnieniu do 1989 roku. Według CNBC, para z Long Island kupiła jego zawartość na aukcji w ciemno za 100 USD. Gdy następnie odkryli Lotusa, wciąż nie wiedzieli, co to właściwie jest. W 2013 roku szczęśliwi nabywcy auta bez kół postanowili wystawić go na aukcję. Samochód powierzyli RM Sotheby’s na licytację w Londynie (bo gdzieżby indziej). Za 616 000 funtów, czyli za ponad 3 000 000 zł auto trafiło do zwycięzcy, który chciał pozostać anonimowy. Dziś już wiem, że był nim Elon Musk. To się nazywa inwestycja!