Aż 85 proc. stołecznych kierowców rozmawia przez telefon podczas jazdy samochodem – wynika z badań postaw warszawiaków wobec bezpieczeństwa w ruchu drogowym, zaprezentowanych na konferencji nt. prowadzonej przez spółkę Tramwaje Warszawskie kampanii „Bądźmy razem bezpieczni”.
„Będąc liderem na rynku miejskiego transportu publicznego w Polsce, chcemy wyznaczać zarówno sobie samym, jak i swoim partnerom, najwyższe standardy postępowania w każdym obszarze naszej działalności. Dlatego po dużym sukcesie zeszłorocznej edycji – edukacyjny spot +Odłóż smartfon i żyj!+ wyświetlono na Facebooku i portalu YouTube ponad 2 mln razy, w mediach pojawiło się prawie 300 powiązanych z akcją publikacji – w tym roku postanowiliśmy pójść krok dalej i stworzyć kompleksowe badanie społeczne, przedstawiające postawy warszawiaków względem bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Dzięki pozyskanej z niego wiedzy, będziemy w stanie lepiej edukować i promować prawidłowe zachowania” – mówił Wojciech Bartelski, prezes Tramwajów Warszawskich.
Wyniki badań nie napawają optymizmem
W badaniu, które na zlecenie Tramwajów Warszawskich przeprowadziła firma Badania Naukowe IPC, 69 proc. warszawiaków zadeklarowało, że przestrzega przepisów ruchu drogowego, ale zarazem 60,8 proc. przyznało, że zdarzało się im przejechać na czerwonym świetle. Poza tym tylko 32 proc. uważa, że tramwaj zawsze ma pierwszeństwo przed samochodem.
61-latek prowadził ciężarówkę z 3 promilami. Walił alkohol za kierownicą na… ból głowy
Badanie wykazało też, że mieszkańcy stolicy liberalnie podchodzą do używania telefonu podczas jazdy samochodem. Aż 85 proc. respondentów przyznało się, że rozmawiało przez telefon prowadząc, 64 proc. pisało wiadomości, a 57 proc. robiło zdjęcia bądź nagrywało filmy. Równo połowa badanych uważa, że rozmowa przez telefon w trakcie jazdy jest dopuszczalna lub dopuszczalna w wyjątkowych sytuacjach.
76 proc. badanych zapoznało się z zasadami pierwszej pomocy, ale tylko 32,5 proc. nie czuje obaw w związku z jej udzielaniem. Obawy dotyczą możliwości zaszkodzenia poszkodowanemu, niedostatecznych kompetencji i wiedzy, własnego bezpieczeństwa, względów higienicznych i możliwości zarażeniem się chorobą.
Na większą czujność kierowców na drodze wpływają: posiadanie dzieci, uczestniczenie w przeszłości w wypadku, długość stażu za kierownicą i świadomość konsekwencji.
Respondentów zapytano również o najniebezpieczniejsze – ich zdaniem – miejsca na warszawskich ulicach. Wymienili: ronda Dmowskiego i Wiatraczna, pl. Bankowy, odcinek między ul. Wawelską i Grójecką, odcinek między ul. Królewską i Marszałkowską oraz rondo Czterdziestolatka.
Badanie przeprowadzono we wrześniu na próbie 1027 warszawiaków w wieku 18-55 lat.
Miłosny zawód kierowcy BMW zakończony licznymi szkodami
Jak mówił Bartelski, kampania „Bądźmy razem bezpieczni” jest skierowana do różnych grup, a szczególnie do dzieci i młodzieży, które najwięcej czasu spędzają w internecie. Chociaż od lat liczba wypadków komunikacyjnych spada, rośnie liczba zdarzeń będących wynikiem nieuwagi przechodnia zapatrzonego w telefon. W ramach kampanii zaplanowano m.in. wykorzystanie szablonów chodnikowych z hasłem kampanii „Odłóż smartfon i żyj”, dzięki którym przechodzień dostrzegłby slogan, idąc ze wzrokiem skierowanym na dół.
PAP