To jeden z tych filmów w sieci, który przynosi nam niewiarygodną ilość „contentu”. Z jednej strony szeryf w tirze, z drugiej debil w samochodzie, który próbuje go tłumaczyć i twierdzi, że sam zrobiłby identycznie.
Nagranie przedstawia ciekawą sytuację. Typowy szeryf postanowił blokować lewy pas i mieć wszystko gdzieś. Oczywiście osobnik nie rozumie co się dzieje na drodze i nie ma zamiaru stosować się do panujących przepisów. Zresztą, nie ma co tu dużo gadać – szeryf to szeryf. Policja nie miałaby tu żadnego problemu ze wskazaniem winnego i wręczeniem mandatu.
Ale ciekawsza od szeryfowania jest rozmowa w samochodzie, z którego pochodzi nagranie. Kierowca rozmawia tam z pasażerem. Kierowca, który jeździ bardzo dużo i pasażer, który na co dzień jest pieszym, nie jeździ w ogóle i nie dość, że nie rozumie podstawowych zasad ruchu drogowego, bezczelnie „sprzedaje” swoje idiotyczne teorie.
Według pasażera szeryf wykonuje znakomitą robotę i on sam robiłby podobnie. W tym wszystkim na szczególny szacunek zasługuje kierowca, który próbował spokojnie wytłumaczyć dlaczego to błąd. Większość kierowców z całą pewnością nie zachowałaby takiego spokoju, a pan pieszy znów stałby się pieszym, nie pasażerem. I to na najbliższym parkingu.