WRC Motorsport&Beyond

Szczepaniak pilotem Ptaszka!

Hubert Ptaszek w trakcie Rajdu Szwecji będzie rywalizował z nowym pilotem – Maćkiem Szczepaniakiem.

fot. Maciej Niechwiadowicz

Po pierwszym starcie w cyklu WRC 2 2016 za kierownicą Skody Fabii R5, Hubert Ptaszek nie zwalnia tempa i już przygotowuje się do drugiej rundy w kalendarzu Rajdowych Mistrzostw Świata – wymagającego i niezwykle specyficznego Rajdu Szwecji. W walce o miano najlepszego kierowcy WRC 2 zmierzy się aż 19 załóg.

Do zespołu THE PTOCK dołączy niezwykle doświadczony, znany ze startów u boku Roberta Kubicy – Maciek Szczepaniak, dla którego będzie to siódmy występ na skandynawskich oesach, gdzie zadebiutował w 2000 roku u boku Tomka Kuchara. Pilot mający na swoim koncie 93 starty w Rajdowych Mistrzostwach Świata będzie partnerem Huberta Ptaszka podczas dwóch kolejnych rajdów – Szwecji i Meksyku.

Rajd Szwecji jest jedyną zimową rundą w kalendarzu WRC, dlatego odpowiednie przygotowanie i właściwie przeprowadzony program testów mogą okazać się kluczowe w uzyskaniu dobrego rezultatu. 23-letni kierowca z Torunia ma na swoim koncie jeden start w Skandynawii, kiedy to w sezonie 2014 za kierownicą Forda Fiesty R2 udało mu się dojechać do mety z najlepszym rezultatem w klasie RC4.

Początek rywalizacji na odległej północy zaplanowany jest na czwartek 11 lutego, kiedy to zawodnicy przystąpią do tradycyjnego superoesu w Karlstad, tylko po to by w piątek rano przenieść się na norweską pętlę w okolicach Kirenaer. Sobota będzie składać się z klasycznych odcinków specjalnych w okolicy Hagfors, a na kończącą rajd niedzielę organizatorzy zaplanowali cztery próby, w tym Power Stage zlokalizowany w Varmullsasen.

fot. Maciej Niechwiadowicz

Hubert Ptaszek i Maciek Szczepaniak rozpoczynają jednak swoją przygodę z Rajdem Szwecji niemal tydzień przed startem pierwszego odcinka specjalnego. Już w sobotę 6 lutego ekipa THE PTOCK Team wyrusza na testy w okolicach Kall (ok. 600 km na północ od Karlstad). Młody kierowca z Torunia będzie przygotowywał się do swojego trzeciego startu za kierownicą Skody Fabii R5 pod kątem ogumienia, które tylko w Szwecji wyposażone jest w specjalne kolce. Każda opona, zdecydowanie węższa niż w jakimkolwiek innym rajdzie, wyposażona jest w około 380 kolców o długości 20 mm. Co ciekawe każdy zawodnik startujący w Szwecji musi także obligatoryjnie zabrać ze sobą łopatę, w razie gdyby jego auto utknęło w okalającej trasę zaspie.

Hubert Ptaszek: – Dla nas Rajd Szwecji rozpocznie się już w najbliższą sobotę, kiedy wyjedziemy na testy do Kall. Szwecja powinna być łatwiejszym startem niż Monte Carlo, choć warunki atmosferyczne, jakie tam zastaniemy są jedną wielką niewiadomą. W 2014 roku podczas mojego startu w tym rajdzie praktycznie na całej trasie leżał szuter. W stosunku do ubiegłorocznego rajdu pojawiło się ponad 25% nowych tras, jednak nasze doświadczenie sprzed dwóch lat nie będzie raczej pomocne. Rozpoczynam też współpracę z Maćkiem Szczepaniakiem i mam ogromną nadzieję, że uda mi się skorzystać z ogromnej wiedzy, jaką posiada. U jednych to działa, u innych nie, ja pozostaję optymistą i wierzę, że u nas wszystko zaskoczy tak, jak powinno. Nie nastawiamy się na żaden konkretny wynik, chcę jechać swoim równym tempem i nabijać kolejne cenne kilometry. Cieszę się, że lista zgłoszeń WRC 2 na ten rajd jest tak bogata. Na pewno nie będzie łatwo, ale rywalizacja z liczną grupą konkurentów zawsze jest czymś pożądanym.

Maciek Szczepaniak: – Dostałem propozycję wspólnego startu z Hubertem w Szwecji oraz Meksyku i postanowiłem wspomóc swoim doświadczeniem tego młodego kierowcę. W obu najbliższych rundach mistrzostw świata nie weźmie udział Robert Kubica, a ja nie chciałem siedzieć bezczynnie w domu, więc zdecydowałem się na te występy. Będzie to dla mnie siódmy start w Szwecji, więc myślę że mogę pomóc Hubertowi w trudnej i wymagającej rywalizacji na zaśnieżonych trasach w okolicach Hagfors. Będzie to dla mnie debiut w WRC 2 i powrót do Skody po sześciu latach przerwy. Zapraszam wszystkich kibiców do śledzenia naszego występu! Jestem przekonany, że będzie on obfitował w niemniejsze emocje niż te dostarczane przez Roberta w ostatnich dwóch sezonach.