James Murdoch, syn miliardera i medialnego potentata Ruperta Murdocha, jest faworytem do objęcia funkcji prezesa zarządu Tesli. Zaprzecza temu jednak sam Elon Musk.
Informację w obieg rzucił w tym tygodniu dziennik The Financial Times powołując się na 2 źródła powiązane z tematem. James Murdoch nie jest osobą spoza struktur producenta samochodów elektrycznych. 45-latek jest dyrektorem niewykonawczym w zarządzie Tesli. Jest także prezesem wytwórni 21st Century Fox, ale ustąpi z tego stanowiska, gdy tylko formalnie firma zostanie wchłonięta przez Walt Disney Company.
Faworytem Elona Muska na objęcie jego posady był niezależny dyrektor Tesli i kluczowy inwestor, Antonio Gracias. Jednak były obawy, że nie będzie osobą do końca niezależną, ponieważ Gracias zainwestował w inne firmy Muska, m.in. SpaceX.
Decyzją sądu do połowy listopada Tesla została zmuszona do powołania nowego prezesa zarządu po przegranym procesie z Komisją Papierów Wartościowych i Giełd. Musk został oskarżony o oszustwo sugerując na Twitterze, że ma zapewnione finansowanie na ewentualną prywatyzację Tesli (jest spółką publiczną). Amerykański biznesmen tłumaczył, że był to prywatny żart, ale wpis wpłynął na konkretne działania różnych inwestorów.
Tesla oraz Musk musieli wspólnie zapłacić łącznie 40 mln dolarów. Mimo zawirowań, amerykański producent ogłosił, że sytuacja nie wpłynęła na sprzedaż jego samochodów elektrycznych. W trzecim kwartale sprzedano 55 843 egzemplarzy Model 3s, 14 470 Model Ses oraz 13 190 Model Xes, co jest imponującym wynikiem w branży niezależnie od rodzaju oferowanego napędu.