Lewis Hamilton bez większych trudności utrzymał swoje prowadzenie w wyścigu o Grand Prix Australii i dojechał do mety przed swoim zespołowym rywalem z Mercedesa, zwyciężając w pierwszym wyścigu sezonu 2015.
MERCEDES AMG PETRONAS
Pomimo dominacji Mercedesa i spokojnej jazdy po zwycięstwo, emocji nie brakowało na dalszych pozycjach. Do mety dojechało tylko 11 zawodników, więc walka o punkty odbywała się na każdej pozycji. Niewiele zabrakło, a punkty zdobyłby dziś nawet McLaren z Jensonem Buttonem za kierownicą.
W wyścigu nie wystartował zespół Manor, ale lista nieobecnych była dłuższa. Narzekający na kontuzję pleców Bottas, czy Magnussen i Kwiat, których bolidy uległy awarii w drodze na pola startowe. Kilka chwil później z walki odpadły także oba Lotusy – Grosjeana wyeliminowała awaria silnika, a Maldonado został potrącony przez Nasra.
GP Australii przywitało swoich kibiców i zawodników bardzo nietypowo. Lista zawodników, którzy nie ukończyli wyścigu jest bardzo długa i pokazuje, że kolejny rok pracy nad nowymi jednostkami nie zniwelował ich awaryjności. Kolejny wyścig już za 2 tygodnie na malezyjskim torze Sepang!