Postanowiliśmy dla was stworzyć specjalną serię artykułów, w których omówimy kilka samochodów, które świetnie nadają się do rozpoczęcia waszej przygody z rajdami. Znajdziecie w nich wady oraz zalety poszczególnych modeli. Zaczynamy od tylnonapędowego BMW e36!
Naszą pierwszą propozycją jest BMW e36 1.8 is. Samochód ten posiada fabrycznie 140 KM i 175 Nm momentu obrotowego. Żeby przekazać wam jak największą ilość sprawdzonych informacji, poprosiłem o kilka zdań właściciela takiego auta, czyli Mateusza Urbaczkę. Jest posiadaczem takiego auta od 6 lat i większość modyfikacji wykonał w nim sam.
Samochód pierwotnie służył mu za codzienny środek transportu oraz jako auto idealnie nadające się na zloty samochodowe. W 2016 roku zapadła decyzja o przebudowaniu go w rajdówkę. Przed pierwszym startem zostały zdemontowane fabryczne fotele, założone kubełki oraz pasy szelkowe. Auto oczywiście musiało być podniesione, ale to umożliwiał gwint, który w nim był od dwóch lat. Dodatkowo zamontował hydrauliczny ręczny, żeby sprawniej pokonywać nawroty.
Po pierwszym starcie Mateusz wiedział, że chce startować regularnie. Do auta została zatem wspawana klatka bezpieczeństwa. Zamontowano również nowe zawieszenie (Bilstein b8 + sprężyny Eibach Pro-Kit), świeżo poskładany dyferencjał 4.44 na małej głowie z wnętrzem od e30, rozpórki kielichów, podstopnice dla kierowcy oraz pilota, short shifter, płytę pod silnik, mocowania na kobyłki oraz sportową kierownicę. Dla efektu wizualnego założono ładne boczki drzwi oraz poflokowano deskę rozdzielczą.
Tak przygotowane auto przejechało kilka rajdów w sezonie 2017. Wymagające odcinki i dwie poważniejsze przygody w sezonie dały wiele wniosków, które wam przedstawimy, ale po kolei. Poprosiłem go, żeby powiedział nam o największych zaletach auta: Samochód na pewno jest pancerny. Silnik ciężko zajechać mimo tego, iż jest intensywnie eksploatowany. Buda samochodu jest sztywna, nisko położony środek ciężkości sprawia, że auto świetnie się prowadzi. Zawieszenie Bilstein b8 sprawdza się rewelacyjnie, tym bardziej, jeśli porównam go z poprzednim gwintowanym. Dostępność części mechanicznych oraz blacharskich jest ogromna, co na pewno jest dużym plusem w tym sporcie, o czym niestety sam miałem przyjemność się przekonać.
Skoro znamy już zalety, to przejdźmy do wad. Tych również jest kilka: Zacznijmy od tego, że ciężko dostać samochód w miarę dobrym stanie nadającym się na przebudowę. Ja swój sprowadziłem z Niemiec kilka lat temu i wiem co mam. Chociaż to chyba dotyczy każdego modelu z tamtych lat. Minusem na pewno jest skrzynia biegów. O ile przy normalnym użytkowaniu samochodu jest wszystko okej, to w sezonie rajdowym wymieniałem ją już dwa razy. Seryjne półosie też mają problemy z wytrzymałością. Tutaj rozwiązaniem jest zmiana dyfra na dużą głowę z półosiami od modelu np. 323ti. Te sprawdzają się nawet w M3. Sam planuję zakup takiego dyferencjału ze szperą 25% lub 45%. Minusem jest także waga samochodu, przez co 140 KM jest niewystarczające. Zamierzam również go wymienić na większą jednostkę, bo koszty modyfikacji tej są nieopłacalne. Tym bardziej że nie buduję samochodu według homologacji rajdowej tego modelu.
Zostało nam bardzo ważne pytanie. Ile trzeba wydać kasy, żeby móc cieszyć się takim samochodem na odcinkach rajdowych? Większość modyfikacji wykonałem sam co oszczędziło mi mnóstwa pieniędzy. Jednak koszty wspawania klatki, wykonania mocowań foteli, pasów i zakupu części też nie są małe. Na przebudowę auta wydałem już około 15 000 zł – podsumował Mateusz.
Postanowiłem zapytać Mateusza, czy chciałby zmienić BMW na jakiś inny wóz. Na pewno bym nie sprzedał tego samochodu, bo mam do niego olbrzymi sentyment. Jeśli miałbym kupić następne auto do rajdów to byłoby to e30.
Czemu zatem warto kupić BMW zamiast auta z przednim napędem lub 4WD? Frajda z jazdy jest niesamowita w porównaniu z FWD. Jednocześnie koszty utrzymania są znacznie niższe niż jakiegokolwiek 4-łapa. Polecam każdemu, kto chce czerpać z jazdy olbrzymią przyjemność i jednocześnie cieszyć publikę na odcinkach.
Na zakończenie poprosiłem, o wypowiedz pilota Mateusza, czyli Sławka Kajzara. Od początku startuje on z Urbaczką, ale miał już też przyjemność jeździć w przednionapędowych rajdówkach. Jakie zatem są odczucia pilota w jeździe takim samochodem? Są to dwa zupełnie inne światy. Z jednej strony tylny napęd daje olbrzymi fun z jazdy, a z drugiej gorzej sobie radzi na syfie oraz na mokrej nawierzchni. Efektowne boki szybko dają o sobie znać w wynikach po odcinku. Natomiast w aucie z napędem FWD można pokonywać odcinki niezwykle szybko, agresywnie i płynnie bez zbędnych strat czasowych. Odczucie prędkości również wydaje mi się większe w BMW niż w samochodach przednionapędowych. Obie grupy aut pozwalają czerpać radość z jazdy, ale ja obstaję przy jeździe w dzikim BMW.
Wiecie zatem, ile mniej więcej kosztuje taka zabawka oraz jakie są jej podstawowe wady i zalety. Znacie już również odczucia pilota, który w takim aucie regularnie podróżuje. Mam nadzieję, że artykuł będzie dla was pomocny w podejmowaniu decyzji czy zakupić BMW z przeznaczeniem do rajdów.
Tekst: Izaak Chwist
Tagi: BMW, rajdy amatorskie, KJS, SKJS