Roy Nissany nie ukrywa zadowolenia z dwóch dni testów, jakie mógł spędzić w bolidzie zespołu Williams. To jednak jak zaprezentował się Izraelczyk w Abu Zabi raczej nie powinno przysparzać powodów do radości. We wtorek był on o ponad cztery sekundy gorszy od George’a Russella. W środę stracił prawie trzy sekundy do Nicholasa Latifiego.
W ubiegłym roku Nissany był jednym z najgorszych kierowców w stawce Formuły 2. Z kolei w tym roku nie był aktywny ze względu na kontuzję. Tym bardziej dużym zaskoczeniem było dla wszystkich to, że Williams zdecydował się dać mu aż połowę czasu do testowania.
Rzecz jasna nie jest żadną tajemnicą, że ekipa z Grove wzięła za to odpowiednio duże wynagrodzenie od sponsorów kierowcy, którzy mocno go wspierają i chcą inwestować w jego rozwój. 25-latek nie osiągnął na razie jednak nic istotnego w świecie motosportu.
Roy Nissany: Williams dał mi szansę po kontuzji, jakiej się nabawiłem w tym roku. To dlatego nie ścigałem się w Formule 2. Mój menedżer był w stanie uzyskać odpowiednie wsparcie ze strony Williamsa i nawiązaliśmy dobre relacje. To dało mi ogromną szansę. Testy z tym zespołem były wspaniałym doświadczeniem. Mam nadzieję, że otworzy mi to drzwi do świata F1.
Bardzo prawdopodobne, że Nissany zostanie kierowcą rezerwowym Williamsa w kolejnym sezonie. Pieniądze jakie wniesie kierowca z Izraela do zespołu są niezwykle potrzebne, a patrząc obiektywnie mało kto chciałby wchodzić w taki team. Tym samym Claire Williams musi brać tego kto chce i tego który ma gruby portfel.
Kubica w BMW, Rogalski w Audi. Dwóch Polaków na testach DTM w Jerez?