W piątkowym wydaniu dziennika L’Equipe, Sebastien Loeb skomentował swoją sytuację po wycofaniu się fabrycznego zespołu Peugeot Sport z Rallycrossowych Mistrzostw Świata.
Dziewięciokrotny mistrz globu w rajdach samochodowych pozostał w tej sytuacji bez konkretnych planów na sezon 2019. O decyzji francuskiej marki, która skupi się na sportowych samochodach elektrycznych, dowiedział się w środę wieczorem.
Sebastien Loeb: To było coś, czego naprawdę się nie spodziewałem. Dowiedziałem się o tym przez telefon. Na ten moment nie mam żadnych planów. Najpierw porozmawiam z Peugeotem, ale na pewno się odnajdę. Muszę szybko przyjrzeć się temu co chciałbym robić i co mogę robić.
Prezes marki Peugeot, Jean-Philippe Imperato potwierdził, że Francuz pozostanie kierowcą w strukturach PSA Motorsport, ale na tę chwilę nie można określić pomysłu na wykorzystanie Alzatczyka. Francuski koncern posiada fabryczny program dla Citroena w WRC, a marka DS jest w Formule E. Obecnie Peugeot i Opel nie mają potwierdzonych programów w żadnych liczących się mistrzostwach. Jedną z opcji 44-latka jest pozostanie w rallycrossie z prywatnym zespołem.
Sebastien Loeb: Rallycross z zespołem Sebastien Loeb Racing? Musimy się przyjrzeć jak rozwinie się ta dyscyplina. Rajdy terenowe? Rajdy płaskie? Nie zamykam żadnych drzwi, nawet jeśli nie myślałem o zaliczeniu pełnego sezonu WRC. Naprawdę nie wiem. To jest zbyt świeże.
Jerome Bouret z L’Equipe sugeruje, że Loeb mógłby się zdecydować na reprezentowanie różnych marek w innych seriach. Tak jak to zrobił Fernando Alonso, który w Formule 1 jeździ dla McLarena, a w WEC reprezentuje Toyotę. Jak twierdzi dziennikarz, Loeb ma taką renomę w rajdach, że wystarczy, że przejdzie przez ulicę i już znajdzie kierownicę do swojego nowego samochodu.