WRC Motorsport&Beyond

Sebastian Vettel odepchnął maskotkę Grand Prix Meksyku, a trofea nazwał „gównianymi”

Zdobywca drugiego miejsca w Grand Prix Meksyku F1, Sebastian Vettel stwierdził, że dwa elementy ceremonii podium wyjątkowo mu się nie spodobały. Kierowca Ferrari miał zarzuty do maskotki „Mario Achi” oraz pucharów dla najlepszych kierowców.

Niemiec zachował się dość kontrowersyjnie, ponieważ podczas pamiątkowego zdjęcia z Lewisem Hamiltonem, Valtterim Bottasem i Marcelo Martinellim odepchnął „Mario Achiego” – maskotkę meksykańskiej rundy mistrzostw świata F1. Mężczyzna przybrany w czarny kombinezon i kask chciał zapozować wspólnie z obecnymi na podium, ale Niemca zirytował trzymany przez niego selfie stick, na którym miał jedną z kamer realizatora transmisji.

Nie spodobał mi się koleś od selfie, gdy próbował się wcisnąć do zdjęcia, więc go odepchnąłem! – oznajmił Sebastian Vettel cytowany przez „Autosport”. – Zresztą nie lubię selfie – dodał. Oberwało się także organizatorom, którzy przygotowali za mało „meksykańskie” trofea, które w górnej części miały kształt charakterystycznej gwiazdy z logo Heinekena, jednego ze sponsorów F1. – Szkoda, bo po wspaniałym wyścigu, w którego wkładasz tak wiele wysiłku dostajesz gówniane trofeum, które wygląda nudno – ocenił Niemiec.

F1, GP Meksyku: Hamilton wygrywa 83 raz w karierze. Kubica pięknie objechał Russela, ale skończył jak zawsze