WRC Motorsport&Beyond

Schenk: Skupić się na meritum

Krzysztof Schenk i Maciej Handwerker mają za sobą pierwszy start w Regional Rally Cup. W Rajdzie Erzgebirge zespół rajdowy Tint uplasował się na na drugim miejscu w klasie RC4, trzecim w dywizji 5 w klasyfikacji mistrzostw Niemiec, oraz na czwartym miejscu w klasie 4 RRC.

fot. Zespół Rajdowy Tint

– Trasy w Niemczech są szybkie, a taka charakterystyka bardzo mi odpowiada. Pierwsza runda RRC odbywała się na bardzo zróżnicowanych trasach. Naszym atutem na pewno było to, że dwa lata temu startowaliśmy w Sachsen Rallye i tak naprawdę wiedzieliśmy czego się spodziewać. Zmiany, które wprowadziliśmy w opisie są kluczowe i pozwolą nam podczas kolejnych startów podjąć walkę o czołowe miejsca w swojej klasie –  powiedział Schenk, dla którego obecny sezon będzie trzecim rokiem startów za granicą. – Chcieliśmy się rozwijać, poznawać rajdy w różnych krajach, a co za tym idzie jeździć po nowych odcinkach. Od początku mojej przygody z rajdami zależało mi na nauce jazdy na opis, a nie na pamięć. W naszym kalendarzu w każdym sezonie staramy się pojechać nie więcej niż jeden rajd, który znamy. To wymusza ciągłe udoskonalanie opisu, który z resztą w ostatnim roku zmienił się bardzo. Trasy w poszczególnych krajach różnią się od siebie; inne zakręty, inne szczyty, inny harmonogram i organizacja. Takie małe przygotowanie do ERC, które jest dla nas głównym celem  tłumaczył swoją decyzję zawodnik Zespołu Rajdowego Tint.

fot. Zespół Rajdowy Tint

Startujący Hondą Civic Type-R kierowca podkreśla, że podczas zagranicznych startów podpatrzył kilka rozwiązań, które mogłyby sprawdzić się na polskich odcinkach specjalnych. – W RSMP organizatorzy starają się być bardziej święci od Papieża, skupiają się na detalach, a nie na meritum. Rajd ma się odbyć zgodnie z harmonogramem w sposób bezpieczny dla kibiców i zawodników. Te dwa punkty są najważniejsze, inne sprawy są drugorzędne. W Niemczech w Rajdzie Erzgebirge całodzienne zapoznanie (z siedmioma różnymi odcinkami specjalnymi) obsługiwały dwie osoby w jednym samochodzie. Jak to możliwe? Przebieg odcinków specjalnych był do godziny rozpoczęcia zapoznania tajny, a na całe zapoznanie było 11 godzin (w tym BK) i żeby przejechać wszystkie oesy po dwa razy trzeba było naprawdę sprytnie poruszać się po trasie rajdu – wymienia Schenk. – Nie ma sensu liczyć ile razy załoga przejeżdża oes, skoro czasu jest tak mało. Wiemy, że niektóre załogi przejechały część odcinków na zapoznaniu jednokrotnie. Za granicą nikt nie sprawdza książeczek zdrowia, czcionki jaką są napisane nazwiska na szybach. Na BK sprawdza się wyposażenie bezpieczeństwa, bo to jest kluczowe. Na jednym z odcinków przed naszym startem wyjechał samochód terenowy, aby ściągnąć z drogi samochód blokujący trasę. Staliśmy 16 minut, po czym normalnie wystartowaliśmy do odcinka. W Polsce zapewne oes zostałby odwołany, bo nie byłoby zerówki, a tam jakoś nie była konieczna. Poza tym harmonogram powinien być tak ułożony, aby kibic zobaczył jak najwięcej w ciągu jednego dnia – zapętlone oesy, inna kolejność odcinków na drugiej pętli, odcinki półmiejskie, itd. Drugi temat, czyli sprawa przepisów, jest banalnie prosta: PZM powinien lobbować rząd o zmianę przepisów, które pozwoliłyby przekazywać sponsorom większe środki na ten sport. Mamy w rządzie osoby mocno związane z rajdami i powinniśmy to wykorzystać. To czego kraje ościenne mogłyby się nauczyć od nas to system AutoGuard. To najlepsze rozwiązanie typu GPS do monitorowania bezpieczeństwa w rajdzie z jakim się spotkaliśmy – dodaje. Pilotowany przez Maciej Handwerkera zawodnik zapowiedział oprócz startów w pełnym cyklu Regional Rally Cup także występy w mistrzostwach Słowacji.