Lokalni wolontariusze w Wielkiej Brytanii przy wsparciu policji, edukują na drogach kierowców w temacie prędkości.
”Community Speed Watch”, bo właśnie tak nazywa się ta rosnąca w siłę grupa osób, za pomocą sprzętu wypożyczonego od policji, kontroluje prędkość samochodów w wielu dzielnicach mieszkalnych w Wielkiej Brytanii. Cała inicjatywa to ogólnokrajowa akcja, która została zapoczątkowana w 2016 roku, w zamieszkałym przez niespełna 1,4 tys. mieszkańców Pannal, w hrabstwie North Yorkshire.
Dziś liczba społecznych grup liczona jest już w setkach, a sam ubiegły rok pozwolił zarejestrować ”Community Speed Watch” niemal 70. tysięcy kierowców przekraczających prędkość. Co najważniejsze, ta społeczna inicjatywa przynosi bardzo wymierne rezultaty, co wynika nie tylko z policyjnych statystyk, ale z widocznych rezultatów przez mieszańcowy.
Edukacja zamiast mandatów
Grupy wolontariuszy „Community Speed Watch” nie są uprawnione do wystawiania mandatów, lecz każde przewinienie jakie zarejestrują i tak trafia na policję. Ta z kolei wysyła edukacyjny list do osoby, która dokonała przewinienia drogowego. Jeżeli taka sytuacja powtórzy się trzykrotnie, wówczas stróże prawa wybierają się z wizytą do domu łamiącego prawo, tłumacząc jakie skutki może przynieść nadmierna prędkość.
Jeżeli nawet wizyta i rozmowa policji nie wpłynie na daną osobę, kolejne przewinienia zarejestrowane przez „CSW” mogła doprowadzić do tego, że policja wymierzy karę już we właściwy sposób.
„W przypadkach, w których edukacja jest rażąco ignorowana i zgromadzone zostaną dowody powtarzających się lub niezwykle rażących przestępstw, następuje egzekwowanie i ściganie kierowcy” – czytamy na stronie Community Speed Watch.