Łódzki sąd przyznał rację niesłusznie ukaranemu kierowcy i uniewinnił go od zarzutu przekroczenia dozwolonej prędkości.
Taka decyzja zapadła po analizie czeskich fotoradarów Ramet AD9T i AD9C, które znajdują się na wyposażeniu Inspekcji Transportu Drogowego. Jak się okazuje, sprzęt ten nie posiada ważnej polskiej homologacji. Wszyscy kierowcy, którzy w ostatnim czasie zostali ukarani mandatem na podstawie rejestru z tych urządzeń, mogą teraz odwołać się do sądu.
Co ciekawe, mimo dowodów na bezprawne działanie fotoradarów, inspektorzy odwołali się od wyroku Łódzkiego sądu. Jak się okazało, sąd wyższej instancji podtrzymał wyrok uniewinniający kierowcę. W uzasadnieniu można przeczytać, że każda zmiana oprogramowania urządzenia pomiarowego wiąże się z koniecznością ponownej legalizacji w Głównym Urzędzie Miar. Natomiast czeski producent fotoradarów Ramet nie wykonał tej procedury po ostatnich zmianach.
Jak podkreślił sąd, właśnie z wyżej wymienionych powodów świadectwo homologacji straciło ważność. Dodatkowym czynnikiem działającym na plus dla kierowców jest fakt, że certyfikat wydany w Czechach jest w Polsce nieważny, więc urządzenie nie może być używane do wykonywania jakichkolwiek pomiarów.
Na wyposażeniu Inspekcji Transportu Drogowego jest aktualnie 46 takich urządzeń. 15 z nich to Ramet AS9T, a 31 Ramet AD9C.