Za nami pierwszy przejazd przez próbę Gołdap. Wygląda na to, że Nikołaja Griazina dopadła wielka sportowa złość, bo tym razem to on wygrał i znacznie pokonał drugiego Jariego Huttunena. Wygląda na to, że pogoń Fina została właśnie mocno przystopowana. Griazin trząchnął pięścią w stół.
Po szybkiej wizycie na Pozezdrzu, zawodnicy startujący w Rajdzie Polski przenieśli się na próbę Gołdap. Jak określał to Miko Marczyk, odcinek z pozoru nieco łatwiejszy, bo droga była szersza i można było spokojnie układać sobie samochód do kolejnych zakrętów.
Kiedy zobaczyliśmy czas Jariego Huttunena i Anttiego Linnaketo, wydawało się, że nikt nie będzie w stanie tego przebić. Fin był w tym momencie lepszy o prawie 10 sekund od Ingrama i o 20 od Kreima. Nagle na mecie pojawili się Nikołaj Griazin i Jarosław Fiedorow i szybko okazało się, że jest już pozamiatane – Rosjanie byli lepsi o 3,8 s, co powiększyło ich przewagę do pułapu wyjściowego, a więc na poziom 12,1 s. Czy to kończy atak Huttunena? Fin z całą pewnością się nie podda
Świetnym czasem w porównaniu do swoich największych rywali na OS11 Gołdap 1 popisali się Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk. Załoga zespołu Skoda Polska Motorsport pokonała o 4,9 s drugich Łukasza Habaja i Daniela Dymurskiego i o 8,3 s trzecich Grzegorza Grzyba i Jakuba Wróbla. Biorąc pod uwagę to, jakie różnice obserwowaliśmy wcześniej, takie wyniki to naprawdę mocne uderzenie. Przewaga Marczyka w klasyfikacji generalnej RSMP to już ponad 10 sekund, a Habaj jest coraz bliżej Grzyba. Game is on!