Kierowca Škoda Polska Motorsport, Mikołaj Marczyk przyznał na ceremonii zakończenia Rajdu Nadwiślańskiego, że meta i drugie miejsce zwiększą jego pewność siebie w samochodzie R5.
Popularny „Miko” miał wyraźnie inną strategię na trzecią rundę Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Zarówno w Rajdzie Świdnickim, jak i nieukończonym Rajdzie Dolnośląskim wygrywał odcinki specjalne. W Rajdzie Nadwiślańskim nie odniósł żadnego zwycięstwa oesowego, choć dwukrotnie był tego bliski (do wygrania OS4 brakło 0,3 sek., do wygrania OS6 brakło 0,5 sek.). Celem kierowcy pilotowanego przez Szymona Gospodarczyka było jednak dotarcie do mety, bez podejmowania zbędnego ryzyka.
Mikołaj Marczyk: Myślę, że mamy powody do radości, pomimo słodko-gorzkiego początku sezonu. Rajd Świdnicki był bardzo udany. Byliśmy pod wrażeniem, że jesteśmy tak blisko kolegów. Rajd Dolnośląski nie był łatwy, dlatego cieszymy się, że ta mądra strategia, która miała nas na 100% zawieźć do mety, dodatkowo dała drugie miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu.
Łodzianin liczy, że podbudowanie pewności zaprocentuje w drugiej części sezonu, zwłaszcza w kolejnej rundzie RSMP, Rajdzie Śląska. 22-latek zna jego odcinki z ubiegłego roku. Zresztą zanim trafił do RSMP rywalizował w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Śląska.
Mikołaj Marczyk: Rajd Śląska będzie ostatnim w kalendarzu, który będę jechał po raz drugi w swoim życiu. W zeszłym roku był dla nas bardzo dobry, bo zajęślimy tam drugie miejsce (autem grupy Open N – przyp. red.). Miejmy nadzieję, że to będzie dla nas udany start po tej budowie pewności na Rajdzie Nadwiślańskim. Liczę, że tam będziemy już w stanie rywalizować i przy mądrej jeździe możemy być szybcy.
Drugie podium w tym sezonie, pozwoliło załodze Škoda Polska Motorsport na awans w punktacji sezonu na trzecie miejsce. Marczyk i Gospodarczyk uzbierali po trzech rundach łącznie 42 punkty.