Przed momentem zakończył się La Cabanette – Col de Braus 2 – ostatni odcinek specjalny Rajdu Monte Carlo – pierwszej imprezy Rajdowych Mistrzostw Świata w tym sezonie. Bezkonkurencyjnymi dla swoich rywali byli Sebastien Ogier i Julien Ingrassia – liderzy M-Sport Forda.
Sebastien Ogier i Julien Ingrassia przez cały weekend wykonywali fantastyczną pracę. Jaki jest klucz do sukcesów Francuzów? W Rajdzie Monte Carlo wszyscy mieli przygody, wszyscy opuszczali trasę, spędzali kilkanaście sekund w rowach i na polach, ale pomimo wszystkich problemów, Ogier i Ingrassia i tak na końcu znaleźli się najwyższym stopniu podium… zresztą byli na nim przez wszystkich 17 odcinków specjalnych imprezy. Przypomina to nieco słynne słowa Gary’ego Linekera, znanego angielskiego piłkarza, który kiedyś powiedział: – piłka nożna to taka gra, w której 22 mężczyzn biega za piłką, a na końcu i tak wygrywają Niemcy. Patrząc na skuteczność Ogiera w Rajdzie Monte Carlo mamy dokładnie ten sam obraz – jadą wszyscy, a gratulacje od księcia Alberta na zamku w Monako odbierają i tak Sebastien i Julien. To ich piąte zwycięstwo w Rajdzie Monte Carlo z rzędu!
Ostatnią próbą najstarszego rajdu na świecie był OS17 La Cabanette – Col de Braus 2. Jest to test bardzo trudny i wymagający. Większość sekcji jest tam bardzo ciasna, wąska, nie brakuje też słynnych nawrotów. Charakterystyka próby sprawia, że należy mieć się tutaj na baczności bez przerwy – z jednej strony jest betonowy murek i przepaść, z drugiej skały. Nie ma tutaj mowy o cięciu zakrętów, bo po prostu nie ma pobocza. To sprawia, że należy też unikać poślizgów, bo każdy taki może zakończyć się urwanym kołem i końcem rajdu.
Bardzo dobrze na Power Stage’u poradził sobie Kris Meeke. Brytyjczyk w trakcie całego weekendu męczył się ze swoim Citroenem, ale tym razem pokazał, że nie jest tak źle, jak się wszystkim wydawało. Dodatkowe punkty na ostatnim oesie rajdu do swojego dorobku dopisali też Thierry Neuville, Andreas Mikkelsen, Jari-Matti Latvala oraz Sebastien Ogier.
Ogromną negatywną niespodziankę sprawił wszystkim Esapekka Lappi. Fin wpadł na miejsce, gdzie było bardzo dużo syfu, stracił tył samochodu i nie był w stanie się uratować. Po długiej wizycie poza trasą Lappi dojechał w końcu do mety, ale strata oznaczała dla niego spadek o trzy pozycje w dół! Jak już wcześniej wspominaliśmy, impreza padła łupem Sebastiena Ogiera, tuż za nim ukończył Ott Tanak, a podium skompletował Jari-Matti Latvala. Na dalszych pozycjach uplasowali się Kris Meeke, Thierry Neuville, Elfyn Evans, oraz ten, który na Power Stage’u stracił najwięcej – Esapekka Lappi. Z miejsca w pierwszej dziesiątce cieszą się jeszcze Bryan Bouffier, Craig Breen oraz Jan Kopecky – zwycięzca klasy RC2.
Tagi: WRC, Ford, Monte Carlo, Ford Polska, Ford Performance