WRC Motorsport&Beyond

Rajd Dakar 2019: Dutto nie robi sobie nic z paraliżu i spełnia marzenie

„Po przeanalizowaniu twojej sytuacji i motywacji, mamy przyjemność potwierdzić twoje zgłoszenie na Rajd Dakar 2019. Do zobaczenia w Limie”.

W ten sposób organizatorzy najtrudniejszego rajdu na świecie potwierdzili udział Nicoli Dutto – wydawałoby się, nic nadzwyczajnego. Poza tym, że włoski motocyklista doznał paraliżu poprzecznego w wypadku podczas Italian Baja 9 lat temu.

Nowe zasady gry

20 marca 2010 – to data, która zmieniła życie Dutto na zawsze. Kamień ukryty w głębokim piasku rzeki Tagliamento spowodował utratę kontroli nad motocyklem przy prędkości ponad 150 km/h. Lądowanie było twarde i miało bardzo poważne konsekwencje – złamanie siódmego kręgu.

Wydawało się, że to koniec sportowej kariery, podczas której Nicola wygrywał m. in. Espana de Rally TT (2004 i 2006), czy Italian Baja (2006 i 2009). Mimo okropnego wypadku, Nicola nigdy nie stracił zamiłowania do prędkości.

Przez pewien czas jeździł buggy, które obsługiwał tylko za pomocą rąk i przycisków przy kierownicy, do czasu gdy poznał historię pochodzącego z Anglii Douga Henry’ego, motocrossowca, który doznał podobnej kontuzji, a mimo to był w stanie rywalizować na dwóch kółkach.

Nic go nie zatrzyma

Dutto wrócił do ścigania w Rajdzie Aragonii 2012 za kierownicą specjalnie przystosowanego do jego ograniczeń motocykla i ukończył tę rywalizację na 24. miejscu. Od tego momentu nie było już mowy o spoglądaniu wstecz. Jego celem było wystartowanie w Dakarze. Jego marzenie ziściło się 18 lipca ubiegłego roku, kiedy otrzymał cytowany wcześniej list od ASO – organizatora południowo-amerykańskiej rywalizacji.

6 stycznia 2019 roku, gdy rajd wystartował w Limie, Dutto został pierwszym motocyklistą z paraliżem poprzecznym, któremu udało się wziąć udział w Dakarze. Jego narzędziem jest motor KTM ze specjalnymi dodatkami, na które składają się m. in. ochraniająca nogi klatka oraz kierownica z przyciskami odpowiadającymi za hamowanie, zmianę biegów i przepustnicę.

– Jestem bardzo zmotywowany i dam z siebie wszystko. Jestem zafascynowany ideą spędzenia takiej liczby godzin na motocyklu i przezwyciężania swoich fizycznych i psychicznych barier. Czy się boję? Nie, nigdy – powiedział Dutto.