WRC Motorsport&Beyond

Rajd Azorów: Łukjaniuk rozdaje karty

Drugi z trzech zaplanowanych na dzisiaj oesów jest już za nami. Na OS2 Vila Franca São Brás 1 pojawiły się pierwsze dramaty. Nie wszyscy zdołali dojechać do mety. Odcinkowe zwycięstwo padło tym razem łupem Aleksieja Łukjaniuka, który przed ostatnim testem dnia jest liderem rajdu.

Pierwszym prawdziwym odcinkiem specjalnym 53. Azores Airlines Rallye był 17-kilometrowy OS2 Vila Franca São Brás 1. O ile Fabian Kreim oraz Jose Pedro Fontes otwierający trasę zdołali przejechać próbę bez większych problemów, to już kolejnym zawodnikiem na mecie był nieoczekiwanie Łukasz Habaj. Polak wspominał o tym, że ma lekkie problemy mechaniczne z samochodem, na trasie minął Pierre-Louis Loubeta, zaś Hermann Neubauer rozbił swój samochód.

Drugi test Rajdu Azorów pokazał nam, jaka to niesamowita impreza. I nie mówimy tutaj nawet o tym, że obrazki zapierają dech w piersi, bo w jednej z sekcji zawodnicy jadą przy jeziorze niczym po plaży, tnąc po wodzie. Na własne oczy widzieliśmy, że warunki pogodowe zmieniają się tutaj jak w kalejdoskopie. W jednej chwili jest czysto i pięknie, kilka minut później nadchodzi niesamowita mgła i nic nie widać, a po dwóch kolejnych załogach ponownie jest czysto i jasno. Oto cały urok Rajdu Azorów.

Najlepszym czasem popisał się tym razem Aleksiej Łukjaniuk. Rosjanin o 1,3 s. wyprzedził drugiego Ricardo Mourę, zaś trzeci Martin Koci stracił do niego 1,5 s. Najlepszym z Polaków był tym razem Łukasz Habaj, który zdołał uplasować się w pierwszej dziesiątce. Nieco dalej uplasowali się Hubert Ptaszek, Tomasz Kasperczyk i Jarosław Kołtun.

Tagi: ERC, Rajd AzorówHubert PtaszekMaciek SzczepaniakSkoda Fabia R5,  Rajdowe Mistrzostwa EuropyBirdman