Co prawda pierwszy dzień Rajdu Australii jeszcze trwa, jednak zawodnicy są aktualnie na widowiskowych, krótkich odcinkach superspecjalnych, więc nic złego nie powinno się tam wydarzyć. W trakcie piątkowej rywalizacji równych nie miał sobie Andreas Mikkelsen, który wygrał 5 z 6 rozegranych dotąd prób.
Na pierwszym odcinku specjalnym – który wystartował jeszcze wczoraj wieczorem patrząc na naszą strefę czasową – wszyscy chcieli bardziej wybadać teren, niż atakować, choć nie obyło się też bez błędów. Jari-Matti Latvala uderzył w element ochraniający drogę, jednak nie spowodowało to uszkodzeń samochodu. W pierwszej trójce znaleźli się Andreas Mikkelsen, Kris Meeke oraz Sebastien Ogier, który otwiera trasę. Na pozostałych dwóch oesach niewiele zmieniało się w kwestii zwycięzców – za każdym razem bezkonkurencyjny był Mikkelsen. Na OS2 Eastbank 1 na podium wbili się Meeke i Neuville, zaś na OS3 Sherwood 1 trójkę skompletowali co ciekawe Lefebvre i Breen.
Po przerwie na serwis znów klasę pokazał Mikkelsen. Norweg podróżujący od niedawna Hyundaiem i20 Coupe WRC zaliczył tym samym na OS4 Pilbara 2 4/4 i swoją przewagę nad drugim zawodnikiem w klasyfikacji generalnej imprezy zwiększył do prawie 18 sekund. Przebłysk geniuszu znów zaprezentował Ogier, któremu ta próba wyraźnie się podobała. Zwycięski marsz Mikkelsena został w końcu przerwany na kolejnym oesie, jednak wszystko zostaje w rodzinie – na szczycie tabeli z wynikami zameldował się tym razem Thierry Neuville, a Norweg stracił do niego zaledwie 0,1 s. Na OS6 Sherwood 2 wszystko wróciło do normy i panowie zamienili się miejscami, a podium skompletował tym razem Jari-Matti Latvala.
Przed rozpoczęciem superoesów przewaga Andreasa Mikkelsena nad drugim Krisem Meekiem wynosiła już 20,9 s., zaś podium ze stratą 23,1 s. uzupełniał Thierry Neuville. W pierwszej piątce znajdowali się jeszcze Jari-Matti Latvala oraz Craig Breen, zaś mistrz świata Sebastien Ogier był 8.
Tagi: WRC Rajd Australii