Podczas 40. edycji Rajdu Dakar za kierownicą samochodu wystąpił tylko jeden Polak. Kuba Przygoński pilotowany przez Toma Colsoula dotarł do mety w Cordobie na rewelacyjnym 5. miejscu. To najlepszy wynik zawodnika Orlen Team w karierze.
Przed rozpoczęciem rywalizacji w tegorocznej imprezie Kuba Przygoński informował, że jego celem jest przede wszystkim dojechanie do mety i poprawienie zeszłorocznego 7. miejsca. I chociaż z rajdu stopniowo wycofywali się kolejni zawodnicy, to Polak prezentował równe i mocne tempo, z każdym etapem awansując w klasyfikacji generalnej.
Kierowca wspierany przez markę Platinum wystartował w Ameryce Południowej już po raz 9. w karierze – Mam już pewne doświadczenie i uważam, że w tym roku mocno zmieniła się formuła rywalizacji. Rajd Dakar stał się w ostatnim czasie wyścigiem bardziej o przetrwanie, który jest stosunkowo trudny terenowo. Na trasie często walczymy o to, żeby dany fragment po prostu pokonać. Moim zdaniem to jednak dobry kierunek zmian. Skończyła się walka o ułamki sekund i zaczęła trudna rozgrywka – komentuje Kuba Przygoński.
Polak zameldował się na mecie w Cordobie jako 5. kierowca w stawce. To najlepszy wynik Przygońskiego w jego dotychczasowej karierze. Kierowca pilotowany przez Toma Colsoula zachował czujność do ostatniego kilometra dakarowej rywalizacji i przegrał tylko z prawdziwymi weteranami.
Kuba Przygoński powróci do kraju dzisiaj około godziny 17:50. Polski kierowca wyląduje na Lotnisku Chopina i poświęci kilka minut na rozmowę z kibicami oraz pozowanie do pamiątkowych zdjęć. Później Polak uda się na zasłużony wypoczynek.
Tagi: Platinum Expert, ORLEN Team, Kuba Przygoński