Poważne kłopoty techniczne, które spotkały Toyotę zespołu NAC Rally Team na IV etapie rajdu
Silk Way Rally 2016, nie pozwoliły Pawłowi Molgo i Ernestowi Góreckiemu przejechać całej trasy
etapu z Kostanay do Astany. W asyście Unimoga Piotra Domownika polska załoga dotarła do
kolejnego obozu, w którym planuje usunąć awarię.
Dzisiaj nie najeździliśmy się zbyt wiele – mówi zmartwiony Paweł Molgo. – Musieliśmy zjechać
z oesu, a przed nami całonocna naprawa turbiny. Chcielibyśmy jutro powrócić na trasę, by dalej
walczyć. Z technicznymi kłopotami boryka się bardzo dużo ekip. Ale rajd tak naprawdę dopiero się
zaczyna. Jesteśmy pełni nadziei, że pojedziemy dalej!
Regulamin zawodów pozwala kontynuować walkę mimo nieukończonego etapu. Polacy na pewno
odnotują dziś spadek w klasyfikacji, ale nadal chcą dotrzeć do Pekinu. Wytyczona przez
organizatorów trasa jest bardzo trudna, z czym zgadzają się nawet najlepsi off-roaderzy na świecie.
Kłopoty sprawia im błoto, na którym ślizgają się koła samochodów, wymagająca nawigacja, a także
wysoka temperatura i wilgotność powietrza.
Liderem rajdu jest dwunastokrotny zwycięzca Dakaru, Stephane Peterhansel w Peugeocie DKR 2008, który z kilkuminutową przewagą wygrał dzisiejszy etap. W klasyfikacji cieżarówek
prowadzenie objął Eduard Nikolaev, który zasiada za kierownicą prototypowego Kamaza 43509.
We środę na zawodników czeka najdłuższy w tegorocznej edycji rajdu, 568-kilometrowy odcinek
specjalny, który stanowi część etapu Astany do Balkhash o łącznej długości 820 kilometrów.