WRC Motorsport&Beyond

Tysiące nowych samochodów w Polsce z silnikiem diesla ma trafić do utylizacji w nowym roku

diesel silnik diesla

Nowe samochody, niemal prosto z linii produkcyjnej z zerowym przebiegiem, mogą trafić do utylizacji. Wszystko przez unijne limity emisji spalin, które wchodzą w życie od nowego roku. Uderzają one w diesel i wszystkie inne auta z silnikiem spalinowym. Nie będą one mogły zostać zarejestrowane, a co za tym idzie – sprzedawane.

Diesel ucierpi od nowego roku

Problem polega na tym, że od 1 stycznia nie będzie obowiązywała już norma 6d-Temp, a w życie wejdzie norma Euro 6d. Jeżeli jakiś pojazd wyprodukowany w końcówce roku posiada starą normę, nie można go już zarejestrować wraz z nowym rokiem. Problem ten został rozwiązany, ale nie w taki sposób jaki by satysfakcjonował kogoś innego poza Unią Europejską.

KIEROWCO! JUŻ WKRÓTCE CZEKA NAS WYMIANA OPON. SPRAWDŹ NAJLEPSZE OFERTY!

Mowa tutaj o 10 procentach, a więc jest to kropla w morzu potrzeb producentów. Najlepiej obrazują to liczby, które mową o tym, że nawet ponad 700 tys. pojazdów na świecie może pójść do utylizacji. A ten rok jest wyjątkowy, bowiem przez pandemię liczba zmagazynowanych pojazdów przekracza tę dopuszczalną przepisami.

Producenci zaapelowali o pomoc do Unii Europejskiej, ale odbili się od ściany. Kompromis miał dotyczyć zwiększenia liczby do 25 proc. Pomóc może nie UE, a… same kraje, na podstawie wewnętrznych rozporządzeń.

Co zrobi Polski rząd?

Największe kraje w Europie jak Niemcy, Hiszpania czy Francja już wyciągnęły pomocą dłoń. Do kancelarii premiera już wpłynęło odpowiednie pismo w tej sprawie. Teraz pozostaje czekać jaką decyzję podejmę Mateusz Morawiecki w tej kwestii. Można się spodziewać, że i nad Wisłą pójdzie się producentom na rękę, dla dobra gospodarki.

KIEROWCO! JUŻ WKRÓTCE CZEKA NAS WYMIANA OPON. SPRAWDŹ NAJLEPSZE OFERTY!

Jeżeli będzie inaczej, wówczas trzeba będzie 12 tys. pojazdów trzeba będzie w jakiś sposób zutylizować. Dla rynku motoryzacyjnym w kraju byłyby to ogromne straty finansowe. Dla każdej ze stron taka sytuacja byłaby lekko mówiąc nie na rękę. Szkoda tylko, że Unia Europejska nie jest w stanie zadbać o rozwiązanie tego typu problemu.