Mało który kierowca miał chwile refleksji zastanawiając się czy dobrze rusza w drogę, po tym jak wsiadł do samochodu. Z reguły odpalając diesel, benzyniaka czy LPG robimy to w pośpiechu, samoczynnie, bez zastanowienia. Jest to już taka rutyna, która pozwala wierzyć nam w to, że robimy to dobrze. Ale czy na pewno?
Ruszanie z miejsca to sztuka?
Na wielu forach internetowych można znaleźć przeróżne opinie w tym temacie. Zgadzają się one niewątpliwie w jednej rzeczy – samochód zawsze na pewno ruszy z miejsca i pojedzie. A chodzi głównie o kwestie związaną z tym, kiedy używać gazu.
Bo oczywiście cały proces ruszania zaczyna się od sprzęgła, które jest tutaj kluczowe. Wciśnięte sprzęgło powinno się opuszczać razem z dodawaniem gazu, aby mieć gwarancje tego, że samochód nam nie zgaśnie. Zwiększanie obrotów np. do wartości 2500 przed puszczaniem sprzęgła może przyczynić się do gwałtownego ruszenia. Osoby bardziej ”zdolne” mogą doprowadzić do szarpnięcia autem i jego zgaszenia.
Najważniejsze niewątpliwie jest w tym wszystkim czucie sprzęgła, aby wyłapać moment w którym oni bierze. Wtedy spokojnie należy dodawać gazu i gdy auto zacznie jechać, odpowiednio szybko zwiększać biegi. Należy pamiętać, że pierwszy bieg służy wyłącznie do ruszania i po nim dość szybko powinna wskoczyć dwójka.
Diesel i benzyniak tego nie lubią
Warto pamiętać, że po ruszeniu nie powinno się w pierwszych minutach męczyć silnika. Jazda powinna być płynna i bez dużych prędkości. Wszystko po to, aby jednostka napędowa miała czas się nasmarować i ogrzać. Gwałtowna jazda na zimnym motorze może doprowadzić do jego awarii.
.