Coraz większa liczba kierowców nie tylko myśli o tym, aby kupić nowy samochód, ale także to czyni. Początek roku pokazuje, że mimo trwającej sytuacji w Polsce i na świecie nie obawiamy się wydawać pieniędzy na auta. To na pewno dobry sygnał dla motoryzacji. Diesel, benzyna i LPG, tutaj zróżnicowanie jest duże.
Nowe samochody jak świeże bułeczki
Od początku roku z miesiąca na miesiąc salony samochodowe sprzedają coraz więcej aut. W styczniu było to 32 266 aut, w lutym 37 755 aut, a w marcu było to 47 853 pojazdów. Łącznie w pierwszym kwartale tego roku w Polsce sprzedano 117 874 samochodów. To o 10 procent więcej w porównaniu do tego samego okresu w ubiegłym roku.
Na polskim rynku niewątpliwie rządzi Toyota, która w bardzo dużych ilościach sprzedaje modele Corolla (6 547) i Yaris (5 155). Dalej jest Skoda Octavia, a później kultowa i ciesząca się ogromną popularnością Dacia Duster. W całej jednak liczbie wszystkich samochodów to firmy stanową dużą większość.
Jeżeli chodzi o liczbę wszystkich samochodów 33 629 pojazdów trafiło do osób fizycznych, reszta to firmy. W klasie samochodów premium na czela jest BMW, Mercedes i Audi, kroku stara im się dorównać Volvo, a dalej już jest ”przepaść”.
Diesel dla flot, benzyna i LPG dla klientów indywidualnych
Osoby fizyczne najchętniej rozglądają się za samochodami z instalacją LPG. Wszystko ze względu na ograniczenie kosztów po zakupie i fakcie, że diesel i benzyna w ostatnim czasie mocno drożeje. Klienci chcą być ”przebiegli” i zabezpieczyć się przed większymi wydatkami.
Floty to oczywiście najbardziej oszczędny diesel, który niezmiernie cieszy się ogromną popularnością. Choć trzeba też przyznać, że niektóre firmy bardziej świadomie podejmują decyzje w kwestii wyboru odpowiedniego silnika dla swoich pracowników.