Pewny siebie szeryf drogowy bardzo mocno przeliczył się w swoich zapędach. Do dziś zapewne żałuje, że wysiadł z samochodu, aby pokazać jaki chojrak. Na jego nieszczęście bardzo źle trafił, bowiem drugi z kierowców był prawdziwym kozakiem!
Szeryf drogowy szybko wyjaśniony
Nie wiadomo co było powodem całej awantury, ale panowie postanowili wyjaśnić to sobie po męsku. Zaczepnik jednak przekonał się, że wzrost i gabaryty to nie wszystko. Mniejszy i drobniejszy chłopak pokazał, że to nie warunki wygrywają, a umiejętności.
Po przyjęciu kilku ciosów kolos wymiękł, a jego ucierpiał na tym jeszcze jego samochód. W końcu to on sam zaczął jako pierwszy niszczyć czyjąś własność. Spotkała go za wszystko nauczka.