Wóz bojowy to niewątpliwie jeden z najbardziej szanowanych pojazdów na świecie. Straż pożarna powinna troszczyć się najbardziej jak potrafi o to, aby był on zawsze w gotowości. Gorzej, jednak gdy wpadnie on w ręce nieodpowiedzialnego strażaka, który naoglądał się zbyt wielu filmów akcji.
Prędkość to nie wszystko
Zdarzenie o którym mowa miało miejsce na jednym z pokazów. Prezentowano na nim, jak z bliska wygląda akcja gaśnicza, gdy każda sekunda jest na wagę życia.
Jeden ze strażaków zbyt dosłownie jednak potraktował przygotowane show i wjechał na specjalnie przygotowany plac z dużą prędkością. Jadąc nieco po łuku wozem bojowym stracił nad nim panowanie, przez co straż pożarna na jakiś czas sama wyłączyła sobie pojazd z obiegu.
Było niebezpiecznie
Jak widać na nagraniu o mały włos jeden ze strażaków nie został najechany, w trakcie gdy pojazd tracił przyczepność. Nikt na szczęście nie ucierpiał w tym zdarzeniu, w tym sam kierowca. Straż pożarna zapewne będzie bardziej rozważnie typować kierowców na takie pokazy.