WRC Motorsport&Beyond

Renault ma problem. Ciężko o godnego następcę za Daniela Ricciardo

prost renault

Renault ma trudny orzech do zgryzienia, bowiem odejście Daniela Ricciardo po tym sezonie wiąże się z dużym problemem dla zespołu. Nie jest żadną tajemnicą, że wygasający kontrakt Australijczyka i duże zainteresowanie ze strony Ferrari, zaczyna łączyć się coraz bardziej w całość.

Daniel Ricciardo został skuszony przejściem z Red Bull Racing do Renault wysokim wynagrodzeniem i pięknie napisanym scenariuszem na sukces. Ubiegły sezon jednak był dla niego i zespołu niezwykle ciężki. Ten sezon nie wróży diametralnej zmiany i może przekreślić wielkie nadzieje na dołączenie do grona ścisłej czołówki.

Alain Prost: Ricciardo jest wolnym agentem. Nie mamy kart w rękach. Nie mamy żadnych opcji. Zaczęliśmy rozmawiać z Danielem, co jest normalne. Wierzymy, że wszystko wróci do normalności w roku 2021, że wszyscy będą mogli ruszyć na zakupy, że życie będzie się toczyć swoim tokiem. W kolejnym sezonie przepisy w F1 będą nadal takie same, co dla nas nie jest idealne.

Renault poruszy rynek transferowy?

Dla Renault najgorszym faktem jest to, że ciężko będzie o godnego następcę za Australijczyka. Grono kandydatów jest bardzo małe, a młodzi kierowcy chcący wejść do F1 muszą posiadać superlicencję.

Alain Prost: Verstappen dobrze się tam zakotwiczył. Dlatego wątpię, by Daniel tam wylądował. U nas sprawy są bardzo otwarte. Daniel chce nadal kontynuować współpracę z nami. Postawił na Renault, by odnieść z nami sukces. Na razie rozmawiamy w przyjaznej atmosferze. Nie wiemy, co się stanie z Formułą 2 czy Formułą 3 w tym roku, czy nawet naszą Formułą Renault. To są serie, w których startują członkowie naszej akademii, a w tej chwili nie mogą startować. Jeśli nie jesteśmy w stanie zobaczyć ich na torze, to nie możemy ocenić ich progresu. Dlatego zespoły będą dążyć do tego, by utrzymać to, co mają.

To czy transfer Daniela Ricciardo dojdzie do skutku zależy w dużej mierze od negocjacji Ferrari z Sebastianeb Vettelem. Te jak na razie na pewno nie przebiegają po myśli Niemca.

Daniel Ricciardo oszukany? „Uwierzył w kłamliwe dane Renault”