Szef Red Bull Racing zdecydowanie odciął się od pomysłu, jaki proponował doradca zespołu Helmut Marko. Nawoływał on do tego, żeby jak najwięcej pracowników zostało zarażonych koronawirusem, wówczas w trakcie sezonu będą już uodpornieni na wirusa.
Marko chciał nawet zorganizować specjalny wyjazd, na którym miało dojść do zakażenia, a także wyleczenia. Także kierowców – Maxa Verstappena i Alexander Albon. Christian Horner zdecydowanie odcina się od tego typu pomysłu.
Nie ma co ukrywać, że gdyby ktokolwiek chciał zorganizować tego typu ”spektakl” naraziłby się na tak ogromną krytykę, że nagonka ciągnęła by się za zespołem latami. Jakby tego było mało, wielu sponsorów mogłoby zdecydować się o zerwaniu współpracy za taki wybryk.
Christian Horner: Jak zauważył sam Helmut, jego propozycja nie zyskała poparcia w Red Bullu. Ten pomysł pojawił się zanim sytuacja związana z koronawirusem stała się tak poważna. Początkowo Helmut nie rozumiał powagi sytuacji. Jako Red Bull mamy wielu sportowców pod swoimi skrzydłami, ale podejmujemy też wiele działań, które mają ochronić młodych ludzi, starszych, osoby schorowane. To nie jest tak, że koronawirus nie dotyczy młodych. Pracujemy chociażby nad projektem respiratora. To pokazuje, że poważnie podchodzimy do tematu walki z COVID-19.
Jeżeli chodzi o szeroko rozumiany świat Formuły 1, jak na razie nie odnotowano żadnych nowych zachorowań na COD-19, nie wliczając w to tych które miały miejsce w Australii.