WRC Motorsport&Beyond

Ratowanie świata samochodami elektrycznymi ma sens? Wygląd na to, że lepiej jakby pozostał diesel i benzyniak

silnik diesel spaliny

Śmiało można stwierdzić, że świat motoryzacyjny dzieli się obecnie na dwie frakcje. Jedna to ta podekscytowana samochodami elektryczni, a druga to ta wielbiąca silnik typu diesel oraz benzynowy. A wszystko tak naprawdę chodzi o emisje spalin, gdzie jedni wypominają drugim, co jest gorsze.

Diesel i benzyna vs samochód elektryczny

Oczywiście w tej trwającej małej wojnie trzeba podkreślić jedną istotną rzecz – obie strony mają rację. Rozchodzi się głównie o to, która ze stron ma jej więcej. I tutaj można przerzucać się już argumentami w nieskończoność. Ocena tego pozostaje jednakże dość trudna i może zależeć w dużej mierze od… poglądów.

Mało kto pamięta o tym, że przejechanie samochodem elektrycznym sto kilometrów tak naprawdę generuje 20 kilogramów CO2. To praktycznie tyle samo ile jest w stanie wytworzyć palący niczym smok silnik benzynowy, a więc naprawdę żarłoczna jednostka napędowa.

Spojrzeć można również na kwestię produkcji baterii którą porusza się samochód elektryczny. Przykładowo ten wkładany do aut Tesla uwalnia do atmosfery tyle dwutlenku węgla, ile przez około osiem lat zwykła jazda samochodem. Do tego wszystkiego dochodzą kwestie wytworzenia prądu do ładowania pojazdów etc.

Siła argumentów

Ratowanie klimatu to niewątpliwie bardzo ważna kwestia, która nieprzypadkowo ma ogromne znaczenie we współczesnym świecie. Osiąganie neutralności klimatycznej do 2050 roku jest wyzwaniem, które na pewno będzie ciężko osiągnąć. Zwłaszcza, że jak widać cała otoczka związana z elektrykami jest dość kontrowersyjna.