Bardzo wielu kierowcom zapewne nie raz zdarzyło się, że dojeżdżając do świateł wrzucali luz i spokojnie hamowali do zatrzymania się. Prawdę powiedziawszy prowadząc w ten sposób nie tylko w kość dostaje silnik typu diesel czy benzynowy. Zwiększa się ryzyko niebezpieczeństwa, że doprowadzimy do groźnej sytuacji na drodze. I to wbrew swojej woli.
Jazda na luzie to szaleństwo
Brak wiedzy sprawia, że wrzucanie luzu i zwalnianie to nic innego, jak hamowanie silnikiem. Niestety kto tak myśli jest w ogromnym błędzie i zdecydowanie lepiej pogłębić tutaj swoją wiedzę. W ten sposób również nie oszczędza się paliwa, a na pewno nie w takiej ilości jakiej byśmy oczekiwali.
W ten sposób tak naprawdę doprowadzamy do sytuacji w której zwiększa się zużycie naszych tarcz hamulcowych, a także klocków. To jednak nie wszystko – cierpi na tym również sama skrzynia biegów. A co najważniejsze, taka jazda jest niezwykle niebezpieczna!
Samochód jadąc na luzie ma zdecydowanie mniejsza przyczepność – podobnie zresztą jak w przypadku wciśniętego sprzęgła. W dodatku nie jesteśmy w stanie nic zrobić, bo chcąc dodać gazu musimy przeprowadzić cały proces wbicia biegu. Tak naprawdę prowadząc auto na jałowym biegu nie ma żadnych plusów.
Diesel i benzyniak lubią hamować silnikiem
Warto przez kilka dni, tygodni jechać na tyle skoncentrowanym, aby nauczyć się hamować silnikiem. To naprawdę ogromna oszczędność jeżeli chodzi o paliwo. Wykonując to prawidłowo jeżdżąc po mieście możemy zaoszczędzić blisko 20 procent paliwa! Z kolei w trasie około 10 procent.
W dodatku jest wiele innych plusów. W ten sposób oszczędzamy klocki hamulcowe i tarcze, a co za tym idzie wydłużamy ich żywotność. Podobnie zresztą jak innych elementów pojazdu, które odpowiadają za ten proces.