Ten przepis miał sprawić, że na polskich drogach stanie się bezpieczniej. Miało być mniej wypadków, miało mniej ginąć osób, a na po ulicach będzie jeździło mniej piratów drogowych. Choć wszystko wydaje się logiczne i proste w wykonaniu, to jednak okazuje się, że tak nie jest. Prawo jazdy nie będzie odbierane za przekroczenie prędkości o 50 km/h poza terenem zabudowanym.
Prawo jazdy wciąż dla piratów drogowych
To właśnie poza terenem zabudowanych dochodzi do największej liczby wypadków i najbardziej dramatycznych w skutkach. Liczby i tragedie nie przemawiają jednak do rządzących. Wedle informacji Rzeczpospolitej wycofali się oni z pomysłu odbierania prawo jazdy za przekroczenie prędkości o 50 km/h za miastem.
Skoro nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze, a dokładnie o biurokracje. Wedle zapowiedzi rocznie uprawnienia traciłoby nawet 50 tys. kierowców, a system nie jest przygotowany na taką ilość ”nowej pracy”. W starostwach doszłoby za dużo obowiązków, a nie ma pieniędzy na zatrudnianie nowych ludzi.
I choć wydaje się, że przy takiej ilości osób zatrzymanych na wypłatę wynagrodzenia starczyłoby dla każdego nowego zatrudnionego pracownika, to jednak tak nie będzie. Niewątpliwie taki krok należy uznać za wyciągnięcie pomocnej ręki dla piratów drogowych. Dziś nad nimi nie ma żadnego bata poza miastem – ani finansowego, ani karnego.
Są zmiany, ale oczekiwano więcej
Wiadomo już, że w najbliższym czasie zmieni się kilka kwestii jeżeli chodzi o ruch drogowy. Pierwszeństwo będą miały osoby wchodzących na pasy, w mieście będzie obowiązywało 50 km/h w dzień i w nocy, jazda „na zderzaku” nie będzie już dozwolona i w życie wchodzi zakaz używania smartfonów na przejściu.
KIEROWCO! SPÓŹNIŁEŚ SIĘ Z WYMIANĄ OPON? SPRAWDŹ NAJLEPSZE OFERTY!
