To już ostatnie dni, jeżeli chodzi o tankowanie paliwa takiego, jakiego wlewami teraz do baku naszego samochodu. Od 1 marca wybierając się na stację z dystrybutora poleci już inny olej napędowy napędzający diesel oraz inna benzyna. Nie powinniśmy być jednak tym zaskoczeni, bo taka zmiana jest czymś normalnym.
Diesel i benzynę czekają zmiany
Wraz z końcem lutego, mówiąc dość kolokwialnie, na stacjach paliw kończy się zima. Do tego dnia bowiem tankujemy paliwo, które jest odporne wedle obowiązujących przepisów do temperatury –20 st. C. Z kolei od marca do połowy kwietnia olej napędowy i benzyna będą odporne do –10 st. C.
Takie przepisy wynikają z normy PN-EN 228:2005 dotyczącej paliw płynnych. Mówi ona jasno, w jakich dniach i miesiącach obowiązuje dany okres na stacjach paliw. Od 1 maja do 30 września jest to letni, od 1 marca do 30 kwietnia oraz od 1 do 31 października przejściowy, natomiast od 1 listopada do końca zimowy.
Przepisy nie są jednak sztywne i są zależne od warunków pogodowych. Patrząc jednak na zapowiedzi prognozowe, nie powinniśmy spodziewać się żadnych zmian. Praktycznie każdego kolejnego dnia będzie coraz cieplej, a pod koniec miesiąca na nie jednym termometrze pokaże się 10 st. C.
Problemy z odpalaniem? To już koniec
W ostatnich dniach wielu kierowców przekonało się, że trzeba w najbliższych miesiącach odłożyć nieco pieniędzy. Wszystko po to, aby przed kolejną zimą zainwestować w nowy akumulator, który nie będzie sprawiał takich niespodzianek jak teraz. Ze swojej strony możemy przypomnieć o wymianie wszystkich filtrów na jesień.
Taki zabieg na pewno pozwoli spać spokojniej kolejnej zimy, gdy za oknem będzie szalał mróz. Trudno sobie wyobrazić większy kłopot z rana, niż samochodów, który nie chce odpalić, a trzeba jechać do pracy. Takiego problemu lepiej tego zdecydowanie unikać.
