Niektórzy kierowcy sami prowokują do sytuacji, w których tworzą ogromne zagrożenie. I to zarówno dla siebie, jak i dla innych uczestników ruchu. Tego typu wyprzedzanie, jakie zastosował ten mężczyzna to najlepszy przykład do podręcznika pt. ”Jak tego nie robić”.
Wyprzedzanie poboczem
Drogą którą jechali ci kierowcy nie pozwalała na to, aby przyśpieszyć. Nie było mowy tutaj, aby zyskać chociażby kilka metrów, a tym bardziej, żeby zyskać jakikolwiek czas szybciej jadąc. Mimo wszystko jeden z kierowców chciał pokazać, że nawet ułamek sekundy jest dla niego ważny.
Zdecydował się na wyprzedzanie poboczem… jednego pojazdu. Ile zyskał? Patrząc na to wydaje się, że praktycznie nic. Ale na pewno podbudował sobie swoje ego, choć za taką cenę raczej nie warto. Szkoda, że gdzieś w tyle nie jechała policja, bo odpowiedni mandat mógłby być dobrą lekcją.